Asef - 2007-12-07 20:36:52

Jesli prawda jest ze pewien wloski benedykt zbudowal maszyne do ogladania przeszlosci juz wkrotce obejrzymy transmisje z Meki Panskiej.Sek w tym ze nie ma pewnosci czy urzadzenie to w ogole istnieje-nie widzial go prawie nikt procz najwazniejszych hierarchow kosciola...Ojciec Alfredo Pellegrino Ernetti przypominal zwyklego mnicha jedynie z wygladu.W weneckim klasztorze San Giorgio Maggiore,gdzie spedzil pol zycia,nie tylko modlil sie i oddawal religijnym medytacjom,lecz takze walczyl z diablem:wypedzal zle duchy z opetanych i nauczal mlodych egzorcystow.Sporo pisal,biblioteka jego 72 ksiazek z zakresu filozofii teologii i muzykologii robi imponujace wrazenie..Przy trzeciej z polek owej biblioteki yej muzycznej,nalezy na chwile przystanac-gdyz ta pasja ojca Ernettiego ,ktora przycmiewala intensywnoscia wszystkie inne byla wlasnie muzyka.A scislej jej najwczesniejsze formy.

Benedykt badal prapoczatki sztuki tworzenia dzwiekow.I-Jak sam twierdzil-wlasnie to sklonilo go do rozpoczecia bezprecedensowych badan nad struktura czasu.Na poczatku lat 50 XX wieku ojciec Ernetti zajmowal sie poszukiwaniem sladow zaginionego starorzymskiego dramatu muzycznego THYESTES.Z dawnych przekazow benedyktyn wywnioskowal ze po premierze dziela autor libretta Enniusz i wspolpracujacy z nim nieznany kompozytor popadli w nielaske u wladz gdyz opera calkowicie zrywala z powszechnie przyjeta forma dramaturgii i zostala uznana za buntownicza.Moglo wiec chodzic o dzielo przelomowe i Ernetti postanowil doglebnie je poznac.To wtedy zrodzila sie w jego glowie idea chronowizora-maszyny do ogladania przeszlosci.Ernetti byl humanista wiec aby zaczac prace nad pomyslem potrzebowal wspolpracownikow.Nie wiadomo w jaki sposob zdolal przekonac do swojej wizji grupe swiatowej klasy naukowcow.Wiadomo tylko tyle co mnich zechcial ujawnic:ze badaczy bylo 12(co nasuwa skojarzenia biblijne!),a wsrod nich znalezli sie miedzy innymi Enrico Fermi,genialny wloski noblista i wspolautor pionierskich badan nad reakcja lancuchowa,oraz Werner von Braun,konstruktor hitlerowskich rakiet V-2.Prace odbywaly sie w calkowitej tajemnicy.

Naukowcy nie wypowiadali sie na temat wynikow badan.O chronowizorze mowil tylko ojciec Ernetti,ale czynil to sporadycznie.Jeden z nielicznych wywiadow jakie udzielil prasie ukazal sie w maju 1972 roku,w mediolanskim pismie La Domenica del Corriere.Benedyktyn tak tlumaczyl idee swego wynalazku:Mowiac cos lub wykonujac jakies czynnosci,poruszajac sie,emitujemy fale dzwiekowe i optyczne.Kazda fala zas dzwiekowa czy optyczna jest energia ktora raz wyemitowana nie ulega zniszczeniu lecz zgodnie z teoria atomu przechodzi w stan rozproszenia i unosi sie wiecznie w przestrzeni.Na drodze specjalnego procesu czastki energii mozna odnalezc i z powrotem scalic w poprzednia forme.Szczegoly budowy niesamowitego aparatu Ernetti zdradzil dopiero w pazdzierniku 1986 roku,na kongresie parapsychologicznym w Riva del Gardzie.Wyglosil tam zawily wyklad z ktorego wynikalo ze opracowana przez jego zespol aparatura sklada sie z trzech zasadniczych czesci.Pierwsza to system anten zbudowanych z unikatowych stopow roznych metali,sluzacy do odbioru nie tylko fal elektromagnetycznych(swiatla,dzwieku) lecz rowniez innego typu-na przyklad fal skalarnych Tesli ktorych istnienie nie zostalo jeszcze do konca potwierdzone przez fizyke.

Fale te prawdopodobnie rozchodza sie szybciej od swiatla i przemieszczaja nie tylko w przestrzeni ale i w czasie.Druga grupa elementow miala penetrowac widziana przez anteny przestrzen w poszukiwaniu zadanych przez operatora informacji.Odnalezione kwanty energii trafialy nastepnie do przetwornika ,ktory scalal je i z rozsypanych puzzli ukladal na powrot obrazy i dzwieki.Obrazy byly wyswietlane na ekranie w postaci trojwymiarowych (ale czarno-bialych)hologramow,dzwieki zas odtwarzal standardowy glosnik.Co wiec uslyszal i ujrzal genialny mnich???O sukcesach w praktycznym wykorzystaniu chronowizora wiemy bardzo niewiele.Ernetti przyznal tylko ze udalo mu sie odebrac mysli i glosy papieza Piusa X// oraz przemowienia Benita Mussoliniego,Napoleona,Cycerona.Powiedzial tez w jednym z wywiadow ze poszukiwania w otchlani wiekow zaginionej opery THYESTES od ktorej wszystko sie zaczelo odniosly sukces.Wedlug zakonnika prapremiera dziela nie miala precedensu w historii sztuki teatralnej.

Byla bowiem-jak bysmy dzis powiedzieli-performancem i odbyla sie ...na targu warzywnym,zwanym Forum Holitorium,polozonym przy zachodnim zboczu rzymskiego Kapitolu.Wiecej swiatla na dokonania Ernettiego rzuca ksiazka:Prosto stad w zaswiaty,napisana przez jego przyjaciela i badacza zjawisk paranormalnych,francuskiego ksiedza Francois Brunea.Twierdzi on ze na poczatku lat 90 odwiedzil benedyktyna w jego klasztorze i przeprowadzil z nim rozmowe na temat najbardziej wstrzasajacego eksperymentu w jakim wykorzystano chronowizor:proby odtworzenia meki smierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa.Ernetti potwierdzil ze jego zespolowi udalo sie tego dokonac pomiedzy 12 a 14 stycznia 1956 roku i opowiedzial szczegoly projekcji sprzed prawie 2000 lat.Wedlug jego relacji wydarzenia przebiegaly mniej wiecej tak jak w ewangelii.Byly jednak roznice:po pierwsze-utrzymywal-Chrystus ani razu nie upadl pod krzyzem.Po drugie wcale nie niosl calego krzyza a tylko jedna pozioma belke gdyz cala konstrukcja bylaby nie do udzwigniecia dla bardzo silnego mezczyzny.P trzecie historia o Weronice ocierajacej twarz Jezusa okazala sie tylko piekna legenda bo na drodze krzyzowej po prostu jej nie bylo.Po czwarte wreszcie:Chrystus wcale nie okazal sie potulnym barankiem Bozym gdyz po przybyciu na miejsce kazni obrzucil zebranych gapiow stekiem wyzwisk.Ojciec Ernetti widzial tez zmartwychwstanie mowil ksiedzu Brune"owi o wylaniajacej sie z Grobu Panskiego swietlistej postaci utworzonej z materii przypominajacej cieniutka jak mgielka warstwe krysztalu lub alabastru.

Szukajac dowodow na istnienie i dzialanie chronowizora nalezy wspomniec o jeszcze jednym epizodzie.Otoz w maju 1972 roku ojciec Ernetti ujawnil prasie jedyne zdjecie pochodzace jakoby z jego maszyny czasu.Byla to fotografia ze wspomnianej przez ksiedza Brunea transmisji:twarz jeszcze zywego lecz wiszacego na krzyzu Jezusa.Po opublikowaniu zdjecia wybuchl skandal gdyz jeden z czytelnikow pisma dopatrzyl sie w wizerunku Syna Bozego uderzajacego podobienstwa do drewnianej rzezby Chrystusa znajdujacej sie we wloskim sanktuarium Collevalenza nieopodal Todi.Choc benedyktyna posadzono o ordnarne falszerstwo,nie odniosl sie on do zarzutow.Sledztwo w tej sprawie przeprowadzil jednak ksiadz Brune.Okazalo sie ze oba wizerunki rzeczywiscie sa niemal identyczne ale rzezba powstala grubo po 1956 roku a wiec juz po tym jak ojciec Ernetti uzyskal zdjecie.

Poza tym francuski duchowny odkryl rzecz jeszcze ciekawsza:postac Jezusa wyszla spod dluta hiszpanskiego artysty Cullota Valery i zostala zrobiona wedlug scislych wskazowek jego rodaczki zakonnicy i stygmatyczki ktora miala mistyczne wizje Ukrzyzowanego.Ernetti i zakonnica widzieli dokladnie to samo twierdzi z cala moca ksiadz Brune.I kto ma racje?W 2000 roku austriacki dziennikarz i pisarz Peter Krassa dotarl do zrekonstruowanych przez ojca Ernettiego fragmentow opery Enniusza i zamiescil je w amerykanskim wydaniu swej ksiazkiTWOJ LOS JEST PRZESADZONY.Zostaly one poddane wnikliwej analizie jezykoznawczej ktorej dokonala dr.Katherine Owen Eldred z Uniwesytetu Princeton.Niestety z jej opinii wieje sceptycznym chlodem.Przede wszystkim-twierdziEldred-w tekscie wystepuje zbyt wiele slow ktorych nie bylo za czasu Enniusza bo urodzily sie dopiero 200-250 lat pozniej.Poza tym pewne wyrazy powtarzaja sie zbyt czesto co swiadczy o ubogim slownictwie autora.A tego z pewnoscia nie mozna powiedziec o Enniuszu.Amerykanska wersja ksiazki Krassy przynosi jeszcze jedna sensacje.Oto bowiem tuz przed publikacja pracy wydawnictwo otrzymalo list od anonimowego nadawcy ktory podawal sie za dalekiego krewnego zmarlego mnicha i twierdzil jakoby Ernetti spoczywajac na lozu smierci wyjawil mu ze nieznane fragmenty Thyestesa napisal sam a chronowizora nigdy nie stworzyl choc rzeczywiscie probowal.

Lecz nie dosyc na tym...Tuz przed odejsciem z tego swiata ojciec Ernetti mial doznac mistycznej wizji,w ktorej zobaczyl kilka swoich poprzednich wcielen.W kazdym z nich wracal na ziemie aby pracowac nad maszyna do ogladania przeszlosci...Wierutna bzdura!!!-twierdzi niestrudzony tropiciel chronowizora ksiadz Brune.Wizyty tajemniczego krewnego nie potwierdza zadna z siostr zakonnych,ktore czuwaly przy umierajacym Ernettim.Wydawnictwo uwierzylo na slowo anonimowemu hochsztaplerowi.Chronowizor istnieje -zapewnia-Brune lecz we wrzesniu 1993 roku po ostatnim pokazie dla najwyzszych dostojnikow koscielnych zostal zdemontowany a jego czesci przekazano wszystkim pozostalym przy zyciu naukowcom,ktorzy przy nim pracowali.Plany konstrukcyjne urzadzenia spoczely zas w opancerzonej piwnicy Archiwum Watykanskiego i z cala pewnoscia jeszcze dlugo nie ujrza swiatla dziennego.Przynajmniej do chwili w ktorej Watykan uzna,ze ludzkosc dojrzala psychicznie i etycznie do tego,by dostac do reki tak potezne narzedzie.Francuski kaplan jest pelen zarliwosci ale jak dotad dowody swiadcza przeciwko niemu a szala zwyciestwa przechyla sie na strone sceptykow.

Nawet oni jednak nie potrafia wyjasnic po co Ernetti mialby klamac przez blisko 40 lat.Czyzby raz jeszcze wystapil w roli egzorcysty i napisal wielka legende aby wypedzic z naszych umyslow kolejnego demona-piekielny lek przed uplywem czasu?Czy stworzyl ta bajke po to abysmy uwierzyli ze kijkiem ludzkiego umyslu mozna zawrocic rwaca rzeke sekund?Czy klamal by dac nam nadzieje?Byc moze nigdy sie tego nie dowiemy ...Jeden z najbardziej zdumiewajacych rozdzialow historii ludzkosci zostal zamkniety 8 kwietnia 1994 roku w niewielkiej celi weneckiego klasztoru San Giorgio Maggiore,gdy ojciec Ernetti opuscil ziemski swiat.Istnieje jednak pewna szansa ze nie zostal zamkniety na zawsze...
zapraszam do dyskusji na ten temat...


¯rodlo:za tekstem Lukasza Klesyka

mapa fotowoltaiki pokoje w ciechocinku Komornik Wilanów