Xara - 2008-05-25 18:02:35

Chcę coś opowiedzieć. Nie wiem ilu z Was w to uwierzy, ale szczerze mówiąc – I don’t care…Nie po to, to piszę byście uwierzyli. Piszę to po to, ponieważ czuję, że muszę…

Jeszcze wczoraj byłam jedną nogą w grobie…

Zaczęło się od tego, że wsiadłam do metra. Było po południu - jedna najbardziej uczęszczanych stacji. Ludzi full. Podjeżdża wagonik(taki warszawski żargon) W środku ludzi jak mrówek, część wysiada, drugie tyle pcha się do środka. Wsiadłam. Drzwi się ledwo zamknęły. Stałam oparta o nie w takim tłoku, że nie mogłam oddychać. Obrazowo mogę wyjaśnić, że czułam się jak śledź w słoiku. Był taki tłok, że mój nos był wbity w osobę stojącą przede mną… Między jedną a drugą stacją metro jedzie około 30-35 sek. W ciągu tego czasu to wszystko się odbyło….
Ci, co mnie znają, wiedzą, że czuję, że potrafię odczuć złą, negatywną energię. I właśnie wtedy to poczułam...
Poczułam coś złego i zobaczyłam jak ludzie w tym tłoku rozstępują pod naciskiem kogoś, kto się przepycha. Normalnie nie byłoby to możliwe, zrobiłaby się wrzawa(ktoś kto kiedykolwiek jechał warszawskim metrem w godzinach „szczytu”, ten wie) Jednak osoba ta brnęła dalej.  Nagle zrozumiałam, że idzie do mnie…
I wtedy wyrósł przede mną człowiek, jakieś 185 cm wzrostu, południowa uroda, czarne gęste włosy i te oczy…Oczy, których nie zapomnę do końca życia, chyba…Głęboko piwne, przenikliwe, hipnotyzujące. Przestałam słyszeć co wokół mnie się dzieje… Dziś powiem- na chwilę ogłuchłam na świat zewnętrzny. Patrzyłam na niego i usłyszałam jak mówi – „ wiem co chcesz zrobić, nie pozwolę na to”. Kiedy to powiedział, złożył dłoń w pięść, tworząc „figę” – gruby palec włożył między wskazujący a środkowy. Podniósł rękę i zrobił mi jakieś znaki nad głową…. Kątem oka spostrzegłam ruch odbijający się cieniem, że powtórzył ten znak nad moją głową trzykrotnie. Nie zareagowałam, miałam wbity wzrok w jego wełniany gruby, brązowy płaszcz w jodełkę. Teraz wiem, że to dziwne, bo było 18 stopni ciepła a on  w takim płaszczu…
Ostatnie co pamiętam z tego wydarzenia, to dźwięk zamykania drzwi pociągu i znikający płaszcz na stacji, do której podjechaliśmy…
Wróciłam do domu. Bardzo źle się czułam. Zaczęłam odczuwać beznadzieję i totalne zmęczenie. Czułam się tak jakbym była nieobecna. Następnego dnia w pracy zaczęłam usypiać. Tam gdzie usiadłam tam zasypiałam. W drodze do domu dostałam gorączki…

I tu się zaczyna…Myślałam, że złapałam grypę. Wzięłam wszystkie proszki na spędzenie gorączki. Nic. Temperatura ponad 39 stopni nie spadała nawet o kreskę. Co ciekawe nie miałam objawów typowej gorączki. Nie byłam rozpalona a jednak gorączkę miałam. Przez kolejne dwa dni, chodziłam z gorączką tracąc siły. Przestałam jeść, cokolwiek bym zjadła, natychmiast zwracałam. Ci co mieli ze mną kontakt w tym czasie, mogą potwierdzić, że traciłam głos, mówiłam w sposób nieobecny… Doszło do tego, że zaczęłam tracić przytomność. Kulminacyjnym punktem była kilkakrotna utrata przytomności wczoraj. Byłam nieobecna około 5 minut, wtedy siostra wezwała pogotowie…Przyjechało. Stwierdzili grypę, ale nie uznali mnie za przypadek podlegający pod hospitalizację, bo ciśnienie i pracę serca miałam w normie. Dali zastrzyk z Delbety, antybiotyk i odjechali.
Mój stan jednak nadal się pogarszał. Zaczęłam mieć wzmożone drgawki… To może wydać się głupie, ale czułam, że... Nigdy w całym swoim życiu, nie czułam się tak źle…wczoraj  poczułam, że to już koniec. Czułam to całą sobą…

Dziś czuję się dobrze. Nie pomogli mi lekarze. Pomógł mi Gryf. Jego żona- K12G wyczuła, że coś jest nie tak.
Ktoś mi założył świństwo, które odcinało mnie od energii życiowych. Gryf to zdjął. Nie wiem jak, ale zdjął to ze mnie… chyba nawet czułam kiedy to robi…Nie pomogli mi lekarze, którzy dali mi zastrzyk, twierdząc, że połowa z tego to symulanctwo…Pomógł mi Gryf. 
Ja wiem co ze mną było..wiem co działo się z moim ciałem i umysłem…Nikt kto tego nie doświadczył, nie zrozumie…ale ja wiem, że...wróciłam…

Niezależnie od wszystkiego co myślicie…jedno pytanie. Czemu ten człowiek spośród kilkudziesięciu ludzi w metrze, wyszukał właśnie mnie i zrobił to co zrobił?

mesjasz.pun.pl ciechocinek hotel wellness