Magda Hartman | Poniedziałek [2.06.2008, 7:23]

Kościół na EURO 2012: kaplica przy każdym stadionie

(fot. Jacek Bednarczyk/PAP)

Złośliwcy żartowali, że stadionów na Euro może nie będzie, ale kaplice przy nich - na pewno. Jednak w Polsce, jak już pisaliśmy, z żartami trzeba uważać. Mają tendencję do stawania się ciałem.

Otóż Kościół rzeczywiście chce zaakcentować na EURO swoją obecność. A także wykorzystać mistrzostwa możliwie szeroko. Jak czytamy w "Dzienniku", planowana jest

budowa sieci przystadionowych kaplic polowych czy spotkania i debaty na temat wiary.

Episkopat powoła również specjalny kościelny komitet ds. Euro 2012. Poza tym, zamierza przygotować Polaków na EURO od strony duchowej. Od przyszłego roku szkolnego młodzież na lekcjach religii ma się uczyć kulturalnego kibicowania oraz... tolerancji. Ale tylko dla obcokrajowców. "Piłkarskie katechezy" tak tłumaczy bp Marian Florczyk, odpowiedzialny w Episkopacie Polski za duszpasterstwo sportowców:

Będziemy pokazywać pozytywne strony sportu, zwracać uwagę na uczciwą rywalizację, szacunek dla przeciwnika i kulturalne kibicowanie. Polacy są bardzo gościnnym narodem, ale trzeba się przygotować na przyjęcie osób z różnych krajów. Już teraz wiadomo, że w czasie finałów zorganizujemy specjalne msze dla kibiców z zagranicy w ich narodowych językach, musimy jednak poczekać na skład piłkarskich grup.

Jak cieszy się "Dziennik",

Sportowe warsztaty duchowe obejmą praktycznie całą polską młodzież, bowiem na lekcje religii uczęszcza ponad 90 proc. młodych Polaków.

Cieszy się również Mirosław Drzewiecki, minister sportu.

Bardzo się cieszę, że Kościół włączył się w Euro 2012 poprzez specjalne katechezy, praca wychowawcza księży będzie na pewno bardzo ważnym elementem przygotowań.

Słowem, cieszą się wszyscy. Może poza antyklerykałami, którzy zapewne podniosą raban wokół zawłaszczania przez Kościół najdrobniejszych przejawów polskiego życia publicznego. Ale obiektywnie rzecz biorąc inicjatywie Kościoła trudno nie przyklasnąć.

Swoją drogą można odnieść wrażenie, iż Kościół przejął się niezwykle głośnym tekstem Magdaleny Środy sprzed miesiąca, w którym zarzucała mu ona całkowity brak wpływu na postawy moralne Polaków - niezrozumiały przy jego wszechobecności.

Moralne elementy wiary katolickiej nie mają żadnego przełożenia na postawy moralne. Katechizacja i nasycanie Polski różnymi rekolekcjami, mszami, krzyżami, modlitwami i sakramentami nie wpływa w ogóle na etyczność Polaków. Poziom zaufania, wzajemnej pomocy, tolerancji czy codziennej życzliwości jest znacznie niższy niż w krajach zlaicyzowanych.

Sformułowanie powyższe tak rozwścieczyło radiomaryjną europosłankę Krupę, że... doniosła na Środę do prokuratury. Środa jakoby... "znieważyła i zniesławiła Naród Polski". Sprawa jest w toku.

My jednak mamy nadzieję, że przy okazji Euro Kościół nie tyle zamierza zdobyć nowe terytoria, co pełnić rolę wychowawcy społeczeństwa.

Do czego jak najbardziej ma powołanie - a także siły i środki.