Amerykańscy astronomowie odkryli olbrzymią kosmiczną dziurę - ale nie czarną - w której zupełnie nic nie ma. Badali promieniowanie i w części kosmosu niedaleko naszej galaktyki odkryli miejsce, z którego nie dociera nic. Nie ma tam gwiazd, czarnych dziur czy planet. A dziura we wszechświecie jest olbrzymia, bo liczy aż miliard lat świetlnych.
Astronomowie z uniwersytetu stanowego w Minnesocie drapią się po głowach. Z czymś takim jeszcze się nie spotkali. "Nie wiemy nawet, jak to nazwać" - mówi telewizji Fox News profesor Lawrence Rudnick, który zjawisko odkrył.
W gigantycznym fragmencie przestrzeni, przez który światło podróżuje przez miliard lat, nie ma nic. Naukowcy podejrzewają, że może to być jakieś zupełnie nowe zjawisko, o którym nic jeszcze nie wiemy.
Źródło: http://www.dziennik.pl/Default.aspx?Tab … leId=57851
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Jestem ciekaw co to może byc ? może przejscie między tymi 63 wszechświatami jak myślicie ? a jak na temat by mógł odpowiedziec Mesjasz ?
Offline
Administrator
Wiesz Asef z ciekawości pytałem go{Mesjasza} czy wie co to jest nawet się nie zastanawiał jak mi o tym opowiedział: Na razie mogę jedynie napisać tak; że wie co to jest i zgadza się to w 100% z jego teorią ewolucji wszechświata.
Offline
Ja też chce wiedzieć. może to stan materi
Offline
Kryształ
To pewnie tylko pustka. Nie jedna taka jest we Wszechświecie.
Offline