Kryształ
ale co udowodnić? mam udowadniać że Dawkins ma racje albo ze gryf nie ma racji?
Offline
Moderator
buszujący w mandarynkach napisał:
"Dawkins nie twierdzi, ze Boga nie ma. Twierdzi, że niemal na pewno go nie ma - to różnica."
Nie wiem jaką ty tu widzisz różnice ale ja nie widzę prawie żadnej. To jest tak jakby powiedzieć: nie mam książki lub na pewno nie mam książki. Bez różnicy
Zdecyduj się. Albo nie widzisz różnicy, albo nie widzisz - prawie żadnej różnicy. Jeżeli prawie, to dostrzegasz jakąś, niewielką różnicę. Swój krótki wywód kończysz lakonicznym - "bez różnicy". To jak w końcu - prawie nie widzisz różnicy, czy to jest kompletnie bez różnicy?
Twoja analogia jest zupełnie nieadekwatna. Nie użyłeś bowiem określenia "niemal", które jest tutaj kluczowe. Dawkins nie wyraża 100% pewności, bo jest naukowcem i wie, że do niczego nie można mieć pewności 100% Dawkins więc twierdzi, że Boga prawie na pewno, a konkretnie - niemal na pewno. Nie da się bowiem udowodnić, że go nie ma, jak również, że jest. Biorąc pod uwagę stan współczesnej wiedzy - można twierdzić, że niemal na pewno go nie ma. Żaden jednak szanujący się naukowiec nie powie: "Boga nie ma". Bo jeśli tak by twierdził - musi to udowodnić... Koło się zamyka...
Offline