#1 2008-06-15 23:54:41

 Niedzwiedz

http://img532.imageshack.us/img532/2766/techniczny.png

status 5955795
6340244
Skąd: ta pewność?
Zarejestrowany: 2007-08-13
Posty: 626
WWW

Nadchodzi Koniec Świata?

| Youtube | Autor: wideostacja |



Nadchodzi Koniec Świata?



Offline

 

#2 2008-07-02 13:33:53

gwiazda

Agat

Zarejestrowany: 2007-12-26
Posty: 188

Re: Nadchodzi Koniec Świata?

O CO BIEGA?

Rok 2012 jest najczęstszą, przyjmowaną przez różne apokaliptyczne grupy (i teorie), datą "końca świata". Prawdopodobnie ma to swoje źródło w kalendarzu Majów (świeckim i religijnym), który podaje dzień 21 grudnia 2012 jako ostatni dzień historii. Sam "koniec" świata jest tutaj często rozumiany metaforycznie, ma to oznaczać bowiem wydarzenia, po których ludzie na Ziemi na zawsze zmienią swój sposób patrzenia na świat i na drugiego Człowieka. Również wg członków ruchu New Age w tym roku nastąpi koniec Ery Ryb i rozpocznie się pełna szczęścia Era Wodnika, co jednak ma poprzedzić seria kataklizmów i katastrof.

ERA WODNIKA
ZWANA INACZEJ NEW AGE LUB NOWĄ ERĄ

O Erze Wodnika i o New Age ostatnio mówi się na świecie jakby nieco mniej. Pewnie dlatego, że pierwsza euforia opadła, a samo zjawisko zdołało nieco spowszednieć, przede wszystkim z powodu swojej masowości, co nigdy, żadnemu ruchowi na zdrowie nie wychodzi. Było w tym wszystkim mnóstwo egzaltacji i przesady, ale nie to było prawdziwą przyczyną ośmieszenia tego zjawiska.
Mówiąc o ośmieszeniu mam na myśli wyłącznie nasze polskie realia, bo w wielkim, cywilizowanym i zlaicyzowanym świecie New Age nie wzbudza większych emocji. Stałe wyśmiewanie, ironiczne wyszydzanie i uparte straszenie new-age'owymi "diabłami" przez pewne nawykłe do sprawowania władzy i kontroli nad masami siły nie przeszło bez echa i zrobiło swoje. Są takie hasła, nazwiska i zjawiska, o których w pewnych polskich środowiskach lepiej nie wspominać, ponieważ wywołują one natychmiast szyderczy rechot z klepaniem się po udach i reakcję świadczącą o tym, że ludzie ci są dokładnie poinstruowani, jak reagować na "zagrożenia dla ich wiary" (a raczej powinniśmy sprecyzować, że są to zagrożenia dla "wiary w oficjalne nauczanie" narzuconej przez siły sprawujące kontrolę nad ziemską duchowością).
Liczni autorzy, pisząc o Erze Wodnika rozpisują się najczęściej o tym, jaka to świetlana przyszłość czeka ludzkość, gdy tylko tzw. "punkt Barana" znajdzie się przed gwiazdozbiorem (tym razem gwiazdozbiorem, a nie znakiem!!!) Wodnika.
Nasza Ziemia, krążąc po orbicie wokół Słońca obraca się jednocześnie jak dziecięcy bąk wokół własnej osi. I podobnie jak w przypadku tej zabawki, jej oś obrotu zatacza niewielkie koło. Zjawisko to nazywamy precesją. Sprawia ono, że gwiazdozbiory wyznaczone w czasach babilońskich odsunęły się od swojego dawnego położenia. Z tego powodu zodiak nie pokrywa się dziś z tymi gwiazdozbiorami, na których tle leżał tysiące lat temu.
Według powszechnie znanej astrologom teorii, za sprawą precesji punkt Barana (zwany inaczej punktem równonocy) przesuwa się i wędruje przed kolejnymi gwiazdozbiorami, jednak w przeciwną stronę niż znaki zodiaku. Teoria ta mówi, że zależnie od tego, na tle którego gwiazdozbioru aktualnie się on znajduje, na Ziemi następuje zmiana kolejnych Er. Każda Era liczy ok. 2000 lat. Pełny obieg trwa 26 000 lat (dokładnie 25 770 lat). Nasi uczeni ten okres nazywają "rokiem platońskim", Aztekowie "słońcem", a Majowie "światem". Obecnie zbliżamy się do końca "świata" według kalendarza Majów, co nie oznacza wcale końca ludzkości, lecz koniec kolejnego, liczącego 26 000 lat cyklu ewolucyjnego, którego początkiem były narodziny planety Wenus.
W mijającej właśnie Erze punkt Barana znajdował się w gwiazdozbiorze Ryb, a obecnie zbliża się on do gwiazdozbioru Wodnika. Przemiany wobec których staniemy mają być wielkie i wprost niewyobrażalne, podobnie jak wielka jest różnica między archetypowymi cechami obu tych znaków. W pewnym sensie już znajdujemy się w nowej erze, a jednocześnie trwamy w starej. Jak wiadomo zmiana Er nie następuje nagle, lecz stopniowo więc i w tym przejściowym okresie ery przenikają się i mieszają swoje wpływy. Wodnik próbuje rozsiąść się wygodnie na tronie władcy, ale stary król ani myśli abdykować. Stale wybuchają między nimi spory i trwają przepychanki. Dawna era nie zamierza oddać władzy, a nowa nie zamierza się wycofać. To zapowiada okres wstrząsów i niespodzianek. Możemy się więc spodziewać niespodziewanego.
To pasuje wprost doskonale do archetypowej energetyki Wodnika i rządzącego nim Urana. I znakomicie wyjaśnia różnicę między nową, a starą erą, której patronowały Ryby, symbolizujące wiarę, będącą przeciwieństwem wiedzy.
Wiara blokuje dostęp do prawdy, wręcz zamyka na nią ludzki umysł.
Świat w którym żyjemy w żadnym razie nie jest czymś obiektywnym. W rzeczywistości każdy z nas ma swój własny, indywidualny świat. I z reguły jest to świat naszej własnej iluzji. Ludzie robią naprawdę dużo, żeby tę iluzję podtrzymywać i ją karmić, a przede wszystkim, by jej bronić przed zakusami świata zewnętrznego. Skupiają się w grupy o podobnym światopoglądzie politycznym lub społecznym, chodzą do "swojego" kościoła lub należą do "swojej" sekty, gdzie słuchają nauk "swoich" politruków, kapłanów lub guru, którzy z wielką sugestywnością przekonują ich, że są reprezentantami świata jedynych prawdziwych wartości. Ludzie ci zawierają małżeństwa wyłącznie w ramach swojej grupy i starannie selekcjonują tych, którzy mają wstęp do ich świata - wszystko po to, żeby umocnić się w złudnym przekonaniu, że ich świat jest prawdziwy i doskonały, a cała reszta to albo samo zło, albo totalna głupota. Żeby owieczki parafialne nie utraciły wiary mówi im się, że świat na zewnątrz jest grzeszny, brudny i zły, że ci wszyscy "nie nasi" skazani są na zagładę, jeśli nie dosłowną, to przynajmniej duchową, bo nie dostąpią zbawienia i nigdy nie będą oglądać bożego oblicza. Owieczkom politycznym wmawia się odpowiednie inne teorie, np. o "narodzie panów", o wyższości komunizmu, białej rasy lub zachodniej cywilizacji nad niecywilizowanymi Słowianami, Murzynami i innymi dzikusami, przed którymi trzeba się bronić itp. Bogacze mają swój świat, nędzarze swój...
Ludziom ery Ryb można wmówić naprawdę wszystko.
Jedni śpiewają pieśni uwielbienia dla swojego papieża, a inni takie same optymistyczne i pełne miłości pieśni śpiewają Stalinowi lub Kim Dzong Il'owi. I wszyscy oni czują się zagrożeni w swojej oblężonej twierdzy, której obrona wciąż wymaga krwawych ofiar.
Jedni wierzą w religię, inni w naukę.
Symbolizujący między innymi wiarę i religię znak Ryb spolaryzowany jest przez opozycję z analitycznym i naukowym znakiem Panny. To właśnie dlatego w Erze rządzonej przez wiarę rozwinęła się nauka. Te dwie tendencje początkowo odnosiły się do siebie z jawną wrogością, czego wyrazem było palenie na stosie pierwszych naukowców, a i dziś, mimo oficjalnego uznania przez Kościół odkryć naukowych z najbardziej sporną teorią Darwina włącznie, wciąż wybuchają między nimi bardziej i mniej ostre polemiki i czuje się wzajemną wrogość.
Obie strony sporu zgodne są tylko pod jednym względem - gorąco nienawidzą reprezentującego energię Wodnika nurtu "New Age" i z jednakową zajadłością zwalczają jej idee i przedstawicieli. Kto nie wierzy niech zajrzy na strony internetowe kościelne i racjonalistyczne. Obie opcje wciąż znajdują się po przeciwnych stronach barykady, ostro się ostrzeliwując, ale zarówno na jednych jak i na drugich New Age jest wymieniana jako wróg numer jeden i zwalczana z wielką pasją i zawziętością. Gdyby zaszła taka konieczność, to nie wątpię, że oba obozy zapomniałyby o animozjach, by ramię w ramię zaatakować wspólnego wroga. A potem znów by się wzajemnie zwalczały.
Ludzie religijni bronią swojej wiary i nie słuchają ani astrologów, ani nauk misjonarzy innych wyznań, które nazywają destrukcyjnymi, niebezpiecznymi sektami (mała uwaga: w Polsce do ludzi "religijnych" można zaliczyć również niektórych świeżo nawróconych buddystów, którzy - jeśliby rzeczywiście byli buddystami - nie przejawialiby takiej neofickiej gorliwości religijnej i nie zwalczali oraz nie wyśmiewali idei New Age ani żadnych innych idei. Prawdziwy buddysta to głęboki filozof, odnoszący się z ciekawością i zrozumieniem do wszystkich innych religii i myśli; nie znaczy to, że przyjmujący je bezkrytycznie. Ale wyśmiewający się buddysta lub osobnik fanatyczny, zaślepiony i uzależniony intelektualnie i duchowo od swojego nauczyciela to z całą pewnością nie buddysta).
Ludzie nauki bronią swojej wiary w słowa akademickich autorytetów i tylko z tego powodu nie chcą poznać ani astrologii, ani religii, które określają mianem ciemnoty i nieuctwa i twierdząc, że nie będą robić z siebie idiotów, słuchając tych bredni. Wierność autorytetom jest dla nich ważniejsza od możliwości poznania prawdy lub zdobycia nowej wiedzy.
Wiara oślepia i zupełnie uniemożliwia poznanie prawdy.
Skutki utraty wiary mogą być prawdziwie dramatyczne. Im silniejsza wiara, tym boleśniejsze rozczarowanie w razie jej utraty.
Nauka czasem kosztuje bardzo dużo...
W nadchodzącej epoce ludzie masowo będą tracili swoją wiarę, zarówno religijną, jak i polityczną czy "racjonalną", a ich światy iluzji będą się walić w gruzy. Może to być proces szokujący i bardzo bolesny i mieć dramatyczny przebieg. Nie wszyscy muszą reagować tak, jak McVeigh, ale na pewno powinniśmy się spodziewać wielu wstrząsów i niespodzianek. Jak wielu już się przebudziło widać prawie na każdym kroku.
Internet, telewizja satelitarna, komputery i elektronika są dziedzinami podlegającymi władzy Wodnika. I to właśnie one przyczyniły się do zmiany myślenia ludzi. Propaganda (wszelkie mydlenie oczu to domena Ery Ryb) straciła swoją siłę oddziaływania na masy ludzkie, ponieważ ludzie mają natychmiastowy dostęp do alternatywnych źródeł informacji. Ludzie wiedzą więcej, dzięki internetowi zawierają osobiste przyjaźnie z przedstawicielami innych narodów, a nawet kontynentów i wiedzą, że wszędzie żyją ludzie tak samo pragnący pokoju, miłości i szczęścia jak oni. To osłabia fobie i lęki, ponieważ ludzie wiedzą, że na innych kontynentach nie żyją zagrażające im "potwory" o dwóch głowach i czterech rękach, lecz istoty takie same jak oni.
To wszystko prawda, ale nie spodziewajmy się od razu cudów.
Czeka nas jeszcze wiele zmagań. Na świecie żyją całe rzesze ludzi, którzy śpią i nie chcą się obudzić. Stary system nie podda się tak łatwo i zrobi wszystko, by jeszcze udowodnić swoją władzę. Ryby symbolizują również ofiarę, więc musimy liczyć się z tym, że tych ofiar będzie jeszcze bardzo wiele. Przepowiednie zapowiadają wielkie zmiany na 2012 rok, ale zanim ten rok nastanie wydarzy się zarówno wiele złego, jak i dobrego.
write by kromagg




DUCHOWY ASPEKT

Rok 2012 –rok oczekiwany przez ludzi otwartych i znających choćby podstawy sensu naszej egzystencji.. Ta data od zarania dziejów powtarza się w niezliczonych przepowiedniach w niezliczonych zakątkach świata, mimo że prawie nigdy żadne ze społeczeństw, które niegdyś rządziły Ziemią nie spotkały się, a co za tym idzie nigdy nie mogły wymienić się ani wzajemnie od siebie czerpać sposobów postrzegania świata..
Nie martwcie się, w najbliższym czasie końca świata nie będzie. To by było za proste, i nie miałoby tak naprawdę tak wielkiego znaczenia dla naszej historii (wszak kiedyś nasza rasa wyginie- to nie podlega wątpliwości).
W każdym razie nie będzie to taki "koniec", w którym świat zostanie ostatecznie zniszczony, a wszyscy ludzie uśmierceni i osądzeni. Nawet gdyby to miało nastąpić, to i tak nikt poza samym Bogiem (czy inną istota stojącą „na górze”) nie zna tej daty, nie znają jej nawet święci ani Aniołowie, a skoro nikt jej nie zna, więc jest oczywiste, że nikt nie ma prawa podawać jej do publicznej wiadomości. Ci, którzy gadają o końcu świata mają w tym swój interes. Są to albo przywódcy sekt, którym zależy na tym, żeby napędzić do swojej grupy jak najwięcej wyznawców i skutecznie opróżnić ich kieszenie (któż nie wyrzeknie się wszelkich dóbr materialnych w obliczu Sądu Ostatecznego?), albo psychopaci, którym wydaje się że sa wybrańcami..
Tuż przed rokiem 2000 na ulicach, a zwłaszcza przed wielkimi supermarketami i stacją metra w centrum miasta stało mnóstwo ludzi, którzy wciskali przechodniom ulotki z ofertami swoich kościołów. Było tam napisane, że koniec jest już blisko i że jest to ostatnia chwila, aby "załatwić sobie" zbawienie. Ktoś, kto w to uwierzył mógł mieć naprawdę wielki kłopot z wybraniem właściwej oferty, ponieważ każda podawała, że jest to jedyna właściwa ścieżka, a wszystkie pozostałe prowadzą ku potępieniu. W tej sytuacji chyba najwłaściwsze byłoby przystąpienie do wszystkich tych sekt i kościołów jednocześnie, w nadziei, że któraś z ofert jest tą prawdziwą. Mormoni na przykład przed Sylwestrem 2000 ogłosili, że nie przyjmują już nowych wyznawców, ponieważ już jest za późno i kto się nie załapał, ten nie będzie zbawiony. Jeśli do nich nie wstąpiliście przegapiliście niepowtarzalną szansę!!!
Panika na świecie wybuchała zawsze przed końcem każdego stulecia. Z różnych przyczyn taka okrągła data wzbudza jakieś niepokoje. Niekiedy świat był świadkiem prawdziwie dantejskich scen! Ci, którzy znają historię naszej cywilizacji wiedzą o tym i nie nabierają się na bajki o końcu świata, ponieważ są przygotowani na to i wiedzą, że przed końcem każdego stulecia (a zwłaszcza tysiąclecia) lawinowo narasta psychoza, podsycana sprytnie przez tych, którzy wiedzą, że można na tym ubić niezły interes.
Pomyślcie, co mają cyfry, liczby czy daty do historii świata?? Przecież to, jaką mamy obecnie datę zależy wyłącznie od sposobu liczenia czasu ewentualnie przyjętego kalendarza.. Jakim cudem, więc jakiś rok miałby być tym właściwym tylko z powodu takiej, a nie innej kolejności cyfr??
Rzeczą, która naprawdę może się zdarzyć w najbliższym czasie jest koniec obecnej cywilizacji, a właściwie koniec obecnego porządku świata. Można to oczywiście nazwać końcem świata, a mówiąc dokładniej byłby to koniec "naszego świata". Sądzę jednak, że nie ma, czego żałować, ponieważ na pewno nie będzie gorzej. Może być tylko lepiej.
Wszystkie wzbudzające zaufanie przepowiednie mówią bardzo ciekawe rzeczy o roku 2012. Nie straszą one i nie sieją paniki, lecz przekazują pewną bardzo starą wiedzę, która stała się zrozumiała dopiero w naszych czasach. Takie przekazy pochodzą między innymi od Indian Ameryki Północnej i Południowej, zawarte także są w skryptach na ścianach grobowców wielkich faraonów- piramidach z okolic Gizy. Informacje te znajdziemy również w pismach starożytnych greckich filozofów oraz dużo młodszych jasnowidzów (Nostradamus czy stygmatycy, których autentyczność zatwierdził sam Watykan). Nawiązuje do niej Biblia oraz Koran, choć nie bezpośrednio.. Są one również otrzymywane, jako tzw. channelingi- przekazy ezoteryczne od istot z innych światów i wymiarów. Mówią one o zapowiadanych od bardzo dawna wielkich zmianach na naszej planecie a nawet we wszechświecie.
W tych przekazach nie ma mowy o strasznym i mściwym Bogu, który wiedziony jakimś niezrozumiałym impulsem unicestwi całą Ziemię wraz ze wszystkim, co żyje i surowo osądzi wszystkich złych grzeszników, (których sam wcześniej stworzył, czyżby na własną hańbę i pośmiewisko???), strącając ich na zawsze do piekła, lecz o tym, że przyszedł czas, aby zmienić nasze myślenie i całe nasze życie. Mrok, w którym żyliśmy do tej pory osiągnął swoje najwyższe natężenie, ale podobnie jak przed świtem, gdy jest najciemniej, tak i teraz zbliżamy się do chwili, gdy ciemność zacznie znikać oświetlona promieniami nowej epoki.
Do roku 2012 ciemność zagęści się najsilniej, a potem nastąpi przesilenie.
Jest to czas wielkiego sprzątania, również w naszym własnym duchowym wnętrzu. Kuracja nie musi być przyjemna, ale jest konieczna. Nasza trójwymiarowa rzeczywistość kończy się i przechodzimy do nowej rzeczywistości. Nikt z nas nie potrafi sobie tego wyobrazić, więc nikt nie potrafi tego dokładnie opisać.
Według Kalendarza Majów mamy teraz zakończenie cykli czasów. Tzw. promień babiloński wypalił się już i jego moc osłabła, jednak służący mu ludzie o materialistycznej orientacji nie chcą się z tym pogodzić, mimo że w rzeczywistości zawsze byli jego niewolnikami, a nie panami. Niektórzy ludzie mają dusze sługusów i zawsze są gotowi zaprowadzać system wyzysku, który niewoli również ich samych. Obecnie rządy wyzyskiwaczy dobiegają końca, ale zanim odejdą będą próbowały umocnić swoje wpływy i przeciągnąć wielu na swoją stronę. Możemy spodziewać się wielu sporów, awantur, a może nawet walk. Jest jednak pewne, że tak bardzo represjonowana do tej pory duchowość zwycięży i na Ziemi już wkrótce zapanuje zupełnie nowy porządek. Proces ten zakończy się ostatecznie w roku 2013.
Każdy, kto postępuje ścieżką rozwoju duchowego i miłości i wprowadza wokół siebie harmonię może spać spokojnie i bez lęku oczekiwać nadchodzących zmian. Kto jeszcze na tę ścieżkę nie wstąpił ma niewiele czasu na podjęcie decyzji. Wkrótce znajdziemy się na rozstajnych drogach i zostaniemy zmuszeni do wybrania jednej z nich, do przejścia do nowej rzeczywistości lub pozostania w starym systemie wyzysku, niewolnictwa i poniżenia.
Tak, więc będzie to prawdziwy koniec świata, ale tylko dla sług ciemności.
Wszystkie "cudowne" objawienia i przepowiednie proroków, mówiące o straszliwych karach i potwornych plagach, jakie spadną na grzeszną ludzkość, o zniszczeniach, ogniu piekielnym, kataklizmach oraz zemście i gniewie słusznie rozwścieczonego Boga pochodzą od istot wrogich ludzkości, mających wobec nas najgorsze zamiary. Te istoty żywią się naszym lękiem, nienawiścią i złymi emocjami. Dlatego są zainteresowane skłócaniem ludzkości, sianiem paniki oraz wzniecaniem wojen i innych niepokojów.
Jeśli ktoś na naszej planecie jest naprawdę zły i zasługuje na karę, to są to właśnie oni - żyjący wśród nas agenci sił ciemności, rozpowszechniający te straszne przepowiednie i straszący nas tym, na co sami zasługują.
Zapytacie zapewne dlaczegóż akurat rok 2012? Nie chodzi tu bynajmniej o samą datę, jest ona jedynie uświadomieniem bliskości zjawiska. W różnych epokach posługiwano się różnymi normami czasu, czasem za pomocą słońca, czasem przez zjawiska natury, ale jeśli odniesiemy daty z przepowiedni, Majów, Egipcjan, czy starożytnych to otrzymamy zawsze datę 2012.. Przypadek??
Otóż jak już wspomnieliśmy Majowie byli potomkami Olmeków –praprzodków wszystkich Indian Ameryki Płn. Ci z kolei byli bardzo rozwiniętym społeczeństwem- uchodzili za odpowiednik naszej Atlantydy – cywilizacji doskonale rozwiniętej.. Majowie stworzyli kalendarz prowadzony wg ich norm czasowych, na którym zaznaczyli wiele znaczących wydarzeń (przepowiedzieli nawet wojnę światową). Naukowcy i wtajemniczeni dopiero niedawno odkryli prawdziwe znaczenie dat przystosowując kalendarz do naszego rytmu czasu. Podobnie ma się sprawa z egipskimi hieroglifami z piramidy Heopsa i Tutenhamona. W obu przypadkach kalendarze i daty w nich ujęte już nieraz okazały się proroczymi, oba też kończą się na roku 2012 wg naszego sposobu liczenia czasu.
Inne przepowiednie też dają do myślenia: w wielu ewangeliach, które jednak nie weszły w skład pisma świętego przekazywane jest proroctwo 111 papieży.. Wg różnych rachunków papieży było od, 200 do 300, ale wtajemniczeni wiedzą, że nie każdy, kto zasiadał na stolicy piotrowej może zostać uznany za właściwego następcę apostoła.. Podstawowe 3 warunki spełniało zaledwie 108 papieży do Jana Pawła II, który był 109. Tak, więc obecny Benedykt XVI jest 110, a więc wg przepowiedni przedostatnim papieżem przed wielką zmianą..
Kościół doskonale zdaje sobie sprawę z grożącego mu zagrożenia ze strony nowej religii-filozofii, która powoli, aczkolwiek stale zdobywa nowych zwolenników.. Tzw. „NEW AGE” łączy w sobie wszystkie pozytywne cechy i zasady ze wszystkich wielkich religii a więc reinkarnację, istotę wyższą, siły dobra i zła.. Nazywamy to świadomą religią, co jednak spotyka się czasem z ostrą reakcją innych.
Wiemy już, że możemy spodziewać się jakiegoś przełomu w 2012 roku, ale skąd mamy pewność, że nie chodzi o naszą zagładę??
Otóż Nostradamus, jeden z największych okultystów, nasz wzór, swoje przepowiednie zakończył na 3 tysiącleciu.

Także kościół nas w tym utwierdza: kilku stygmatyków, po gruntownym przebadaniu przez Watykan prawdziwości ich ran i ogłoszeniu tego publicznie, powiedzieli, iż 3 tajemnica fatimska tak skrzętnie skrywana dotyczy właśnie roku 2012. Że ludzkość wtedy właśnie otrzyma wiadomość od Boga i że okaże się,: „iż Jezus nie przyszedł na Ziemię, lecz nauczał na wszystkich światach w całym wszechświecie i że Kościół jaki znamy okaże się nie godny..”.
Co to znaczy? Tego niewtajemniczeni nie powinni wiedzieć. Mogłoby to, bowiem wywołać panikę wśród niektórych. Znamienny jest jednak fakt, że w niecałe 2 tyg. po tym wyznaniu Watykan ogłasza: ” 3 tajemnica dotyczyła postrzelenia papieża”. Dziwne prawda? Po co było ukrywać przepowiednie prawie 20 lat po jej spełnieniu? I po co ją ogłaszać akurat teraz??
oto prawdziwy tekst spisany przez Łucję:
26 czerwca 2000 r. Kongregacja Doktryny Wiary opublikowała Trzecią Tajemnicę Fatimską czy też III część Sekretu Fatimskiego.
Trzecia część tajemnicy objawionej 13 lipca 1917 w Cova da Iria - Fatima.
"Piszę w duchu posłuszeństwa Tobie, mój Boże, który mi to nakazujesz poprzez Jego Ekscelencję Czcigodnego Biskupa Leirii i Twoją i moją Najświętszą Matkę.
Po dwóch częściach, które już przedstawiłam, zobaczyliśmy po lewej stronie Naszej Pani nieco wyżej Anioła trzymającego w lewej ręce ognisty miecz; iskrząc się wyrzucał języki ognia, które zdawało się, że podpalą świat; ale gasły one w zetknięciu z blaskiem, jaki promieniował z prawej ręki Naszej Pani w jego kierunku; Anioł wskazując prawą ręką ziemię, powiedział mocnym głosem: Pokuta, Pokuta, Pokuta! I zobaczyliśmy w nieogarnionym świetle, którym jest Bóg: 'coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nim' Biskupa odzianego w Biel 'mieliśmy przeczucie, że to jest Ojciec Święty'. Wielu innych Biskupów, Kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż zbity z nieociosanych belek jak gdyby z drzewa korkowego pokrytego korą; Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni Biskupi, Kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji. Pod dwoma ramionami Krzyża były dwa Anioły, każdy trzymający w ręce konewkę z kryształu, do których zbierali krew Męczenników i nią skrapiali dusze zbliżające się do Boga."
Trochę się różni oryginał od wersji interpretacji Watykanu prawda?? nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, iż poprzednie 2 cz. zostały uznane w całości i dosłownie.. dlaczego więc teraz miałoby być inaczej??
write by masson & ami

 

ASPEKT NAUKI

Jest jeszcze aspekt naukowy: prof. Kazimierz Borkowski wraz z innymi uczonymi napisali petycję do władców, 4 najw. Państw świata o przygotowanie zabezpieczenia przed możliwą katastrofą:
„Z odczytów sejsmicznych urządzeń pomiarowych rozmieszczonych w różnych miejscach na naszej planecie wynika, że wnętrze Ziemi (tj. jądro) staje się coraz bardziej aktywne. Szczególny wzrost aktywności obserwuje się w sferze jej magnetyzmu - tutaj coraz częściej dochodzi do lokalnych odchyleń. W ciągu ostatnich kilku miesięcy na naszej planecie doszło do trzech najpotężniejszych trzęsień ziemi - biorąc za okres odniesienia ostatnie 200 lat. Znajdujące się w oceanach wulkany podniosły się w ostatnich trzech latach o 88%. Ilość trzęsień ziemi wzrosła w tym samym okresie o 62%. Nie jest to, więc zbyt satysfakcjonujący obraz rzeczywistości, zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę dość realną przepowiednię dotyczącą zmiany biegunowości Ziemi w grudniu 2012 roku.
21 grudnia 2012 roku o godzinie 11:11 GMT (Greenwich Mean Time –czasu Greenwich) ma dojść do zimowego przesilenia.
Jest to dzień, w którym Słońce znajduje się w zenicie w najdalej na południe wysuniętej szerokości geograficznej. Nic nie byłoby dziwnego (do przesilenia dochodzi dwa razy w roku - letnie i zimowe), gdyby nie fakt, że dzień ten jest ostatnim w kalendarzu Majów. Nasz Układ Słoneczny ma wejść w tym dniu w tzw. równik Drogi Mlecznej (Galactic Equator), gdzie występuje niesamowite oddziaływanie pola magnetycznego. Wywoła to zmianę biegunowości naszej planety, co może pociągnąć za sobą katastrofalne skutki dla dalszego życia na naszej zielonej Ziemi.”
Profesor uważa, że:   
"Pole magnetyczne Ziemi, podobnie jak pole Słońca, co jakiś czas
   zmienia biegunowość. Z prac paleomagnetycznych wynika, że w okresie zmiany najpierw przez około 10 000 lat zmniejsza się natężenie pola dipolowego, następnie odbywa się nagła zmiana polarności biegunów i   ponowny powolny wzrost natężenia (Carrigan i Gubbins 1979). Jedno z wielu takich zjawisk nastąpiło 66,5 mln lat temu (Harrison i inni, 1979) - na granicy kredy i trzeciorzędu - poprzedzone wyjątkowo długim (ok. 20 mln lat) okresem pola jednokierunkowego."

Informacje o zbliżającym się wydarzeniu, które zmieni losy Ziemi, powtarzają się w dziesiątkach przepowiedni i proroctw. Wydarzenie takie zapowiadał Nostradamus, według którego po tym nastąpi nowy okres w dziejach ludzkości. Wielu interpretatorów jego centurii uważa, że wielki jasnowidz przewidywał zmianę biegunów ziemskich, co ma spowodować katastrofalne wręcz skutki. Słynny amerykański śpiący prorok Edgar Cayce w swoich ”readingach” mówił wprost, że przebiegunowanie Ziemi będzie związane z ponownym pojawieniem się Atlantydy, która ma wynurzyć się z oceanu. Mówił on wyraźnie, że czasy tych wydarzeń są bardzo bliskie, a wszystko wydarzy się na przełomie nowego tysiąclecia. I wreszcie musimy wspomnieć o proroctwie Majów, które także przewiduje wydarzenie, które "zmieni oblicze świata".
"W przepowiednie nie trzeba wierzyć, ale znać powinni je wszyscy" - mawiał najsłynniejszy polski astrolog Leszek Szuman i dlatego  Fundacja Nautilus zdecydowała się zaprezentować na swojej stronie  bulwersujące opracowanie, które jest dziełem dwóch amerykańskich autorów Patrick`a Geryl`a i Gino Ratinckx`a.
Od wielu lat są oni badaczami zagadek przeszłości, którzy od pewnego czasu poświęcili się analizie proroctw Majów i Egipcjan. Złamali oni starożytne szyfry gwiezdne sprzed 10000 lat, jak choćby tajemniczy znak z Dendery. Ma tam być zawarte ostrzeżenie o zjawisku związanym ze Słońcem, które było znane starożytnym ludom, a którego nie są świadomi współcześni naukowcy. Polegać ma ono na tym, że co 12 tysięcy lat nasza gwiazda przeżywa stan hiperaktywności, co w katastrofalny sposób wpływa na naszą planetę.
Słońce zaczyna bowiem emitować tak potężne promieniowanie elektromagnetyczne, że jądro Ziemi zaczyna pełnić funkcję cewki elektromagnetycznej, w efekcie czego dochodzi do zmiany ziemskich biegunów. Zapiski pozostawione przez Majów czy Egipcjan pozwoliły precyzyjnie określić datę ostatniej hiperaktywności Słońca, a miało to miejsce w roku 9792 p.n.e. Niepokojące jest to, że data ta idealnie pokrywa się z ustaleniami geologów, którzy podejrzewają, że właśnie wtedy na Ziemi doszło do gigantycznego potopu.
Majowie wiedzieli, że tego typu zjawisko jest czymś normalnym dla gwiazd wielkości naszego Słońca i w dziejach Ziemi powtarza się cyklicznie - właśnie co 11.5 tysiąca lat. Teoria Gery'la i Ratinckx`a jest tym bardziej zadziwiająca, że wyjaśnia zjawisko tzw. drugiego Słońca, które ma bezpośrednio pojawić się na niebie zwiastując zbliżającą się katastrofę (pisał o tym m.in. Nostradamus).
Odczytanie przesłania Majów pozwoliło ustalić, że pierwszym efektem wzmożonej aktywności naszej gwiazdy będzie zmiana Wenus, która na naszym niebie zamieni się w płonącą pochodnię. W swojej książce "Proroctwo Oriona na rok 2012" autorzy podają dokładną datę czegoś, co ma zmienić na zawsze naszą planetę i zapoczątkować nową erę w dziejach ludzkości.
21 grudnia 2012 roku ma dojść do niespotykanego ustawienia planet, które zawsze związane jest z morderczą fazą aktywności Słońca. Wtedy to dojdzie do przebiegunowania Ziemi, a wszystko ma rozegrać się w czasie kilkunastu godzin. Niestety nikt nie może temu zapobiec miejmy nadzieję że wszystko dobrze się skończy.
write by dark side & tencza



Wiadomość dla wtajemniczonych i ludzi z potencjałem
NIE TRWOŻCIE SIĘ !!

Nie tylko z duchowej racji możemy być spokojni.. Otóż ja i moi towarzysze obliczyliśmy kody liczbowe i pewnym jest, że nie nastąpi zagłada, co najwyżej oczyszczenie, przebudzenie, poszerzenia horyzontów..
Oto wyniki badań naszej koleżanki:
Patrick Geryl nawołuje w swej książce do rozpoczęcia natychmiastowego przygotowywania się mieszkańców Ziemi na ten totalny kataklizm, ponieważ zostało bardzo niewiele czasu. Ubolewa też, że tak późno zostały rozszyfrowane proroctwa starożytnych Egipcjan i Majów, zapisane przez nich w piramidach, świętych miejscach i świętych pismach, pozostawione dla nas jako ostrzeżenia i wskazówki jak się uratować. Ostrzega, że może już być nawet za późno, by przedsięwziąć kroki mogące uratować mieszkańców naszej planety oraz dorobek ludzkości.
Autor, przy całej wnikliwości, z jaką zbadał okoliczności powtórzenia się w roku 2012 sytuacji sprzed 11804 lat, czyli totalnej zagłady (związanej wtedy m.in. z zatopieniem Atlantydy) - nie wziął pod uwagę jednej bardzo ważnej rzeczy: kodu numerologicznego, który rzuca się w oczy tak samo natrętnie jak kod astrologiczny i kalendarzowy, który odkrył w trakcie badania tej zagadki, a który powtarza się zarówno u Egipcjan jak i Majów.
Kod numerologiczny wyraźnie pokazuje odmienność tego momentu w czasie, od roku 9792 p.n.e., Pomimo udowodnionych identycznych okoliczności astronomicznych, jakie mają temu towarzyszyć i prawdopodobieństwa doprowadzenia życia na Ziemi do totalnej zagłady.

Przyszłość ludzkości i przyszłość naszej planety po roku 2012, może okazać się momentem Wielkiej Przemiany, Przebudzenia, Rozkwitu Nowej Świadomości oraz nowego kierunku w dziedzinie kultury, nauki i sztuki. Tworzenia Nowej Jakości życia fizycznego i duchowego.

Kod numerologiczny nie wyklucza nasilenia się kataklizmów na Ziemi oraz zmian astronomiczno-elektromagnetycznych, ale raczej nie będzie to totalna zagłada jak prawie 12 tys. lat temu. Nastąpi Wielka Transformacja. Ziemia się oczyści, ludzie będą zmuszeni przewartościować sens tego, PO, CO ŻYJĄ.
W ROKU 2012 KOŃCA ŚWIATA NIE MOŻE BYĆ, PONIEWAŻ SUMA ROKU 2012 ORAZ SUMA LAT MIJAJĄCEGO CYKLU, OD DNIA OSTATNIEJ GLOBALNEJ KATASTROFY I INNE WYLICZONE KODY NUMEROLOGICZNE UKRYTE W PODANYCH W KSIĄŻCE LICZBACH DOTYCZĄCE TEGO OKRESU - DAJĄ W WYNIKU, JAKKOLWIEK TO OBLICZAĆ.......CYFRĘ 5, A NIE CYFRĘ 9 (jak to jest w przypadku WSZYSTKICH! Innych cykli, gdzie po zsumowaniu lat dotyczących każdej poprzedniej ERY zakończonej jakimś kataklizmem pojawia się kod 9 (którego autor nie zauważył koncentrując się na obliczeniach matematyczno-astronomicznych).

Występujący tam Kod 9 mówi o jakimś całkowitym zakończeniu cyklu zawierającego w sobie misję/cel. COŚ, co się wydarzyło i rozwijało od prapoczątku, aż do końca. By się wraz z końcem takiego cyklu rozpaść i potem znów rozwijać, aż do kolejnego upadku. I tak tworzyły się i upadały cywilizacje. Kolejne przebiegunowania, kolejne potopy, kolejne zmiany - zawsze w cyklu numerologicznym 9 (po zsumowaniu lat trwania cyklu).

I tu nagle ostatni cykl, jaki kończy się w roku 2012 ma kod 5. A jak wiadomo z numerologii, 5-tka nie jest cyfrą mówiąca o końcu cyklu, czy o zakończeniu pełnego okresu

5 jest cyfrą mówiącą o poszerzaniu horyzontów, charyzmatycznym i twórczym rozwoju, jest symbolem kreatywności człowieka, mówi też o rozwoju wrażliwości duchowej. Jest znakiem dynamicznych zmianach, uwolnienia się z okowów rutyny i starych struktur. Dążenia do WOLNOŚCI. Mówi o przemieszczaniu się, ruchu, zmianie.
Cyfra 5 - czyli szyfr zawierający w sobie wiedzę o tym, co wydarzy się w tak szczególnym momencie, będąca kodem numerologicznym roku 2012, a także mijającego cyklu od zatopienia Atlantydy w roku 9792 p.n.e. do roku 2012 n.e. i innych - daje informację nie tyle o końcu pełnego cyklu ( bo wtedy kod musiałby wynosić 9), czyli zagładzie Ziemi, ale o końcu skostniałego okresu i początku eksplozji duchowej świadomości, dawno zapowiadanego przebudzenia, wyzwolenia w ludziach niezwykle twórczych potencjałów. To będzie się wiązało również z pewnymi geologicznym i klimatycznymi zawirowaniami.

Ale brak w tej dacie i liczbie lat mijającego cyklu kodu numerologicznej 9-tki, może gwarantować, że Ziemia i ludzie przetrwają. Obudzą się za to gwałtownie do Wielkiej Przemiany Wewnętrznej i Duchowej, do Wyzwolenia twórczego potencjału.

5 -tka jest środkiem okresu od 1 do 9. A więc po roku 2012 czeka nas jeszcze wiele lat życia i rozwoju, aż przyjdzie taki dzień, taki rok w przyszłości, który będzie miał sumę kodów z liczbą 9. I dopiero wtedy być może nastąpi kolejny tzw. "koniec świata".
W roku 2012 z pewnością zaistnieje bardzo istotna zmiana cyklu mająca swój KOSMICZNY SENS nadany przez liczby oraz zjawiska astrofizyczne, ale jesteśmy przekonani, że nie będzie to zagłada Ziemi, jak sugeruje Patrick Geryl.
OKRESY TRWANIA POSZCZEGÓLNYCH ER - ich sumy mają liczbę 9. I wtedy postanowiłam szukać kodów numerologicznych, czyli sum liczb. Odkryłam, że:

KAŻDY Z TYCH OKRESÓW PO ZSUMOWANIU liczby lat ich trwania = 9

LEW - 2592 PANNA - 2592

BARAN 2304 BYK 2304

RYBY 2016 WODNIK 2016

BLIŹNIĘTA 1872 RAK 1872

KOZIOROŻEC 2304 STRZELEC 2304

SKORPION 1872 WAGA 1872

ŁĄCZNY CZAS TRWANIA KAŻDEGO PEŁNEGO CYKLU ZODIAKALNEGO WYNOSI: 25 920 lat

W NUMEROLOGII LICZBA 9 OZNACZA KONIEC CYKLU, ZAMKNIĘTY CAŁY CYKL, ZAKOŃCZENIE, CAŁOŚĆ.

- Kolejną podpowiedź dał sam autor książki, który zwrócił uwagę, że w liczbach, datach, okresach lat trwania cykli, itd. - zawarte są kody matematyczne, zarówno odnoszące się do piramid, świątyń egipskich czy świątyń Majów, cykli zodiakalnych i planetarnych oraz kalendarza Majów, które odnajdywał wszędzie. Było ich coraz więcej.

Tutaj muszę powiedzieć, że kiedyś już zajmowałam się odszyfrowywaniem kodów matematycznych i kabalistycznych dotyczących historii Ziemi i proroctwa przyszłości dla naszej planety, zawartych we freskach Kaplicy Sykstyńskiej. Informacje te mogą stanowić ważne uzupełnienie odkryć pana Patricka Geryla, które opublikuję po ich dokładnym opracowaniu.

Wracając do kodu numerologicznego, podam najpierw kilka ważnych dat i liczb przytoczonych przez w/wym. autora.

Obliczono, że:

- w grudniu roku 2012 minie okres 11 804 i 5 miesięcy lat, jaki upłynie od lipca roku 9792 p.n.e., kiedy to nastąpiło ostatnie przebiegunowanie Ziemi związane z wielkim potopem, przemieszczeniem się kontynentów i zatopieniem legendarnej ATLANTYDY. Z tego mniej więcej okresu pochodzą Piramidy w Gizie, które są dokładnym odwzorowanie konstelacji ORIONA w ustawieniu z roku 9792 p.n.e. oraz Sfinks, który pod swymi łapami zawiera nieodkryte jeszcze komory ze zgromadzonym archiwum wiedzy starożytnych Atlantydów.

PIRAMIDY SĄ M.IN. POZOSTAWIONYM PRZEZ MIESZKAŃCÓW ATLANTYDY GIGANTYCZNYM ZEGAREM ZE WSKAZÓWKĄ SKIEROWANĄ NA POWTARZAJĄCY SIĘ CYKLICZNIE DZIEŃ GÓROWANIA ORIONA NA NIEBOSKŁONIE, WIDOCZNEGO W TAKIM USTAWIENIU RAZ NA PRAWIE 12 TYS LAT NA OBU PÓŁKULACH JEDNOCZEŚNIE, KTÓRY WÓWCZAS BYŁ ZNAKIEM NADEJŚCIA DNIA ZAGŁADY ZIEMI. WAŻNYM ZJAWISKIEM PRZYCZYNIAJĄCYM SIĘ DO KATASTROFY, ODKRYTYM PRZEZ AUTORA, BYŁ TAKŻE NIEZWYKŁY RUCH PLANETY WENUS, KTÓRA MIJAŁA WTEDY ORIONA ROBIĄC "ODWROTNĄ" PĘTLĘ , PRZYCZYNIAJĄC SIĘ DO ZMIANY BIEGUNÓW NA ZIEMI.

Mieszkańcy Atlantydy posiadali już wtedy ogromną wiedzę astronomiczną i matematyczną, przekraczającą naszą dzisiaj. Poznali dzień zagłady swojego świata już na 200 lat przed godziną "zero", czyli przed rokiem 9792 p.n.e. i zaczęli się do tego przygotowywać. Mieli na tyle dużo wyobraźni, że zadbali również o poinformowanie przyszłych mieszkańców Ziemi, że co 12 tys., co 21 tys., co 29 tys. itd. lat zmienia się cykl, zmieniają się bieguny i Ziemia wywraca się do góry nogami. Wybudowali piramidy, w których ukryli kody z tą informacją, a także wiedzą o matematycznej strukturze wszechświata. Te informacje o tykającym ZEGARZE CZASU, były z wielką pieczołowitością przekazywane i potem przez potomków Atlantów - przez Majów, Celtów, indian Hoppi i innych. Świadczy to o tym, jak ważne było dla nich ostrzeganie oraz informowanie przyszłych pokoleń o tym, jakim cyklom podlegamy i co nas czeka.

A co jeszcze ciekawe, że zmiany biegunów i zmiany ruchu Ziemi dzieją się wtedy, gdy Ziemia jest w znaku Lwa. Raz idzie przez zodiak w kolejności Lew - Panna - Waga; by po zmianie iść Lew - Rak- Bliźnięta.

Wiele informacji wskazuje na to, że Sfinks, który teraz jest zwrócony na wschód, kiedyś wyznaczał kierunek zachód. Bo w wyniku przebiegunowania kierunki na Ziemi się zmieniły. Ziemia w znaku Lwa, w chwili przebiegunowania, zmienia kierunek ruchu o 180 °.
- kolejny szczegół, jaki zwrócił moją uwagę względem kodu LICZBY 5, to wykryte przez Gino Ratinckxa (współautora książki, astronoma),

powtarzające się 5-cio stopniowe odchylenie od kierunku północ na wschód w przypadku:

- zodiaku umieszczonego w świątyni w Denderze (reprezentującej odwzorowanie gwiazdy DENEB)

- usytuowania świątyni w Esna (odwzorowanie gwiazdy ALTAIR)

- usytuowania trzech piramid w Gizie (odwzorowanie gwiazdozbioru ORIONA)

- skrzyżowania dwóch pasaży świątyń w KARNAKU

- na pochyłym murze w Karnaku

- we wnętrzu świątyni w Karnaku ( komnata o pochyłych ścianach)

I dalej podążając za autorem książki, na którego się powołuję - zauważył on, że w Wielkiej Piramidzie często spotyka się kąt 72° w połączeniu z kątem 5°. 360 dni miał rok kalendarza Egipskiego, GDZIE POZOSTAŁE 5 DNI BYŁO POŚWIĘCONE BOGOM - DNI ŚWIĘTE.

A 360° : 5° = 72°

NATOMIAST 360 x 72 = 25 920 jest to liczba wyrażająca PRECESJĘ i okres lat pełnego cyklu zodiakalnego. Daje ona numerologicznie ( sumując cyfry , które się na nią składają) liczbę 9.

Liczba minut w pełnej dobie wynosi: 24 godz x 60 min = 1440 min = numerologicznie liczbę 9

Ale mnożone przez 5 daje 7200, czyli wielokrotność kodu 72 stopnie odnalezionym w Wielkiej Piramidzie.

Liczba 72 daje również numerologicznie 9. Symbolizuje więc kolejny pełny cykl.

Powtarzające się odchylenie usytuowania świątyń i piramid w Egipcie o 5° od obecnego kierunku północ na wschód, wskazuje nam na ważność tej informacji.

Wg. mnie znaczy to, że w czasach budowania tych obiektów północ była gdzie indziej niż teraz. Była o 5° stopni bardziej na wschód. Czyli nie tylko bieguny zamieniły się miejscami, ale i oś Ziemi północ południe, od czasu katastrofy z roku 9792 p.n.e., którą wyznacza m.in. konstelacja ORIONA - zmieniła swe położenie o 5° i "cofnęła się" o 5° w kier. Zachodnim.

A wszystkie te rewelacje i wiele innych informacji z zakresu wiedzy matematyczno-astronomicznej pozostawionej przez Atlantów, Egipcjanie umieścili podobno w słynnym LABIRYNCIE, zaginionej budowli, która była magazynem wiedzy i jednocześnie gigantycznym obserwatorium astronomicznym. Autor wspominanej przeze mnie książki umiejscowił LABIRYNT w miejscowości Hawara niedaleko oazy El Fajum. Z opisów archeologów wynika, że jest potężny kompleks budynków w prostokącie 176,6m x 148m i przylegającej piramidy o podstawie 300 000 stóp kwadratowych i zawiera 3024 komnaty.

I znowu suma cyfr daje nam liczbę 3024 = 3+2+4 = 9

WSZYSTKO CO JEST CAŁKOWITE, SKOŃCZONE I PEŁNE MA U EGIPCJAN, KTÓRZY SĄ SPADKOBIERCAMI WIEDZY ATLANTÓW, KOD LICZBOWY 9.

Resztki PIRAMIDY usytuowanej przy zasypanej głęboko budowli LABIRYNTU, z którego ledwie wystawały nad ziemię czubki kolumn ( w czasie gdy autor książki opisywał swoje poszukiwania, Labiryntu jeszcze nie odkopano, choć próbował to zrobić archeolog Richard Lepsius w 1843 roku) -zgodne są z pozycją gwiazdy ALDEBARAN w konstelacji BYKA.

A LABIRYNT jest usytuowany zgodnie z gwiazdozbiorem HIADY, na który składa się 12 jasnych gwiazd i wiele mniejszych. Astronomowie nazywają HIADY labiryntem gwiazd..

I tu 2 ciekawostki:
1. ok. 5 miesięcy temu, w sierpniu 2003r, nasza towarzyszka miała bardzo wyraźny sen o tym, że na Ziemię prosto z nieba, wolniutko ale bez żadnych spadochronów, schodzi "desant" młodych ludzi w liczbie ok. kilkudziesięciu osób. Spływali z nieba wolno i bezpiecznie bez żadnego sprzętu. Usłyszała BARDZO WYRAŹNIE SŁOWO HIADY. Zaraz po tym się przebudziła. Może przybyli teraz na naszą planetę w jakimś celu? Może pomogą odkryć tajemnice Labiryntu?

2. Z gwiazdy ALDEBARANA, w okresie tuż przed powstaniem III Rzeszy, grupa osób o zacięciu ezoterycznym w Niemczech, odbierała channelingi na temat sposobu budowania spodków latających o napędzie antygrawitacyjnym (UFO) oraz o informacje o planie powstania Nowej Rasy i Nowego Państwa działającego na nowych zasadach opartych o genetyczną czystość rasy. Inspirowani tymi przekazami uczestnicy tajnych spotkań channelingowych powołali z czasem stowarzyszenie Thule i Vrill. Było to zalążkiem późniejszego NSDAP i potem jak wiemy z historii, państwa III Rzeszy.

Czasem, gdy o tym myślę zastanawiam się, czy twórcy III Rzeszy ( Hitler i jego kompania) zastosowali się dokładnie do wskazówek przychodzących z Aldebarana? Czy może raczej przemanipulowali je na swój sposób, by z wiedzy i koncepcji uporządkowanego świata, jaka do nich dotarła stamtąd, stworzyć własną wizję władzy nad światem rządzonym przez rasę nadludzi? I być może, dlatego ta ich skażona pychą, manipulacją i okrucieństwem koncepcja Nowego Świata, nie mogła przetrwać.

W datach odkrytych prze naukę można odnaleźć oprócz kodu 9 i kodu 5, również kod 7 i 12.

Kod 9 - to całość, pełny cykl od początku do końca, zakończenie.

Kod 5 - to przebudzenie, zmiana, eksplozja twórczości i kreatywności, wyzwolenie.

Kod 7 - to liczba mistyczna występująca w religiach. Wyznacza schemat-zasadę: 7 czakr, 7 sakramentów, 7 grzechów głównych, 7 cykli rozwoju, itd. Introwertyczna i samotna, oznacza duchowość i zdolności paranormalne połączone z logiką, inteligencją i wiedzą. Może łatwo przeobrazić się w zamkniętą i zadufaną w sobie strukturę, odizolowaną od reszty "gorszego" świata.

Kod 12 - powstały np. z dodania kodu 5 i 7 (7 czakramów budujących człowieka i 5 budujących jego duszę= 12 wszystkich czakr);. 12 znaków zodiaku, 12 miesięcy, 12 godzin, CAŁOŚĆ< PEŁNIA< HARMONIA< PEŁNY OBIEG WSZYSTKICH CYKLI.

Specjalnym programem komputerowym obliczono datę słynnej katastrofy sprzed prawie12 tys. lat, gdy zginęła Atlantyda: czyli 27.07.9792r p.n.e.

Suma cyfr całej daty wynosi 7.

Może to oznaczać, iż przesilenie nastąpiło nie tylko na Słońcu, na niebie i na Ziemi, powodując kataklizmy - ale było to zgodne z zakończeniem 7 -mego CYKLU ROZWOJU CYWILIZACJI ATLANTYDY. Było to nieuchronne, niezależne od poziomu rozwoju ich cywilizacji zakończenie egzystencji, przewidziane już dawno w kosmicznym ruchu planet i gwiazd. Ale też ta liczba mówi, że prawdopodobnie Atlanci zachłysnęli się swoją ogromną wiedzą. Odizolowani od reszty "gorszego" świata, zapatrzeni w swoje możliwości intelektualne i paranormalne, które pozwoliły im stworzyć najbardziej rozwiniętą cywilizację ludzkości - musieli skończyć pod lodami Antarktydy, ponieważ złamali jakieś ważne Boskie Prawa. Czyli na koniec 7-ego cyklu zrealizowali /negatywny aspekt 7-mki (odwrotny, ujemny ruch WENUS?)

Może gdyby połączyli ogromną wiedzę i technologię z pokorą i miłością do bliźniego, gdyby rozwinęli czakrę serca, to nie doszłoby do katastrofy? Lub może zagłada nie byłaby tak totalna? Może Boska Siła Miłości zmieniłaby ruch planet? Cała ich wiedza i niezwykła technologia nie pomogły im, by uratować Atlantydę. Udało im się uratować jedynie niewielką liczbę ludzi, którzy byli kopalnią wiedzy dla przyszłych pokoleń oraz zalążkiem różnych cywilizacji, tym razem już rozproszonych po świecie.

Ta właśnie informacja będzie miała odniesienie do roku 2012, ale wyjaśnię to później.

A teraz zaczyna się właściwa historia kodu 5-tki.

Żeby obliczyć okres lat pomiędzy ostatnim kataklizmem z roku 9792 p.n.e. , gdy konstelacja ORIONA ułożyła się w szczególny sposób, a identycznym ułożeniem ORIONA jakie wystąpi i było przewidywane przez Egipcjan i Majów w roku 2012 n.e., należy odjąć:

rok 9792 p.n.e.

- rok 2012 n.e.
Dalej wyjaśnia nasza koleżanka:
= cykl wynosi 11 804 lata = 14 = 5

Hm.... nie ma tutaj słynnej 9-tki zwykle wyznaczającej kod pełnego cyklu od jego początku do jego końca / od powstania, do upadku - by znowu powstać i się narodzić?

Jest za to 5-tka, wyznaczająca DOKŁADNIE środek takiego cyklu!

Rok 2012 również ma kod 5

I powstaje tu jakby NOWA ZASADA

Inna od tej, wg. której odwzorowane było, że każdy cykl od kataklizmu do kataklizmu ma mieć kod 9 i daty/ czyli suma lat, w których one się wydarzyły też miałaby mieć kod 9.

Popatrzmy kolejno na kody dat wyznaczających kolejne przebiegunowania Ziemi obliczone komputerowo przez naukowców:

35 712 p.n.e. - wyliczone, ale hipotetyczne powstanie Atlantydy = 9

29 808 p.n.e. - kataklizm, odwrócenie biegunów = 9

(Wenus nie robiła pętli nad Orionem)

21 312 p.n.e. - kataklizm, odwrócenie biegunów = 9

(Wenus nie robiła pętli nad Orionem, Ziemia obraca się o 72° w zodiaku w ciągu pół godziny! zagłada 72%)

9792 p.n.e. - kataklizm, odwrócenie biegunów = 9

(Wenus zrobiła pętlę nad Orionem, zagłada prawie 100%)

2012 n.e. - kolejna data końca cyklu, obliczona przez Egipcjan i Majów jako koniec ery

tym razem = 5

A teraz porównajmy długość w latach cykli pomiędzy poszczególnymi przebiegunowaniami:

* pomiędzy rokiem 35 712, a rokiem 29 808 p.n.e. jest różnica 5904 lat co daje kod 9

*pomiędzy rokiem 29 808, a rokiem 21 312 p.n.e. jest różnica 8496 lat co daje

kod 9

* pomiędzy rokiem 21 312, a rokiem 9792 p.n.e. jest różnica 11 520 lat co daje

kod 9

i jeszcze ciekawostka: odejmując od długości lat cyklu, na którego zakończenie zatopiona została Atlantyda 11 520, datę/rok w którym została zatopiona 9792, otrzymujemy liczbę 3024 czyli liczbę komnat w LABIRYNCIE, gdzie Egipcjanie potomkowie Atlantów schowali wiedzę matematyczno-astronomiczną i liczba ta daje sumę: kod 9.

RAZEM suma lat: 5904 + 8496 + 11 520 = 25 920 = cały cykl precesji = początek i koniec cywilizacji Atlantydy = kod 9

Różnica pomiędzy rokiem 35 712p.n.e. - początkiem Atlantydy, a rokiem 9792 p.n.e. końcem Atlantydy, również = 25 920 = kod 9

Przydałyby się kody matematyczne wyznaczające wzrastanie wg. jakiejś tajemniczej proporcji liczby lat w każdym kolejnym cyklu pomiędzy jednym końcem, a drugim. Pomiędzy zmianami biegunów.

Te odległości czasowe wzrastają następująco:

5904 lat do roku 29 808 cały cykl kod 9

8496 lat do roku 21 312 cały cykl kod 9

różnica w długości tych dwóch cykli = 2592 = 9

11 520 lat do roku 9792 cały cykl kod 9

różnica w długości dwóch kolejnych cykli = 3024 = 9

11 804 lat do roku 2012 połowa cyklu kod 5

różnica w długości dwóch kolejnych cykli = 284 = 5



* ale już pomiędzy rokiem 9792 p.n.e. a rokiem 2012 n.e. jest 11 804 lat co daje kod 5



i różnica pomiędzy ilością lat ostatniego cyklu do roku 2012 czyli 11 804, a ilością lat przedostatniego cyklu do roku 9792, czyli 11 520 wynosi 284 = kod 5

11 804

- 11 520

------------

= 284 = kod 5

natomiast ponownie porównując jeszcze wcześniejsze cykle różnica lat znowu wynosi 9: pomiędzy

11 520

- 8 496

-------------

= 3 024 = 9

pomiędzy 8 496

- 5 904

------------

= 2592 = 9

dla przypomnienia pomiędzy

11 804

- 11 520 (dwa ostatnie cykle)

-----------------------------------

= 284 = 5

Ciekawe byłoby obliczyć jaka liczba wyznacza proporcje wzrastania długości poszczególnych cykli (ilości lat). To może być bardzo ciekawa informacja, ponieważ dzięki niej będzie można obliczyć wiele dat początków i końców przyszłych cykli. Uniknąć katastrof, przygotować się na zmiany. Oczywiście dotyczy to przyszłych pokoleń, naszych dzieci, wnuków i prawnuków.

Ale to pozostawiam już naukowcom i programom komputerowym.

Wracając do kodów numerologicznych cykli naszej planety.

Jak to jest, że ilość lat ostatniego cyklu i data jego zakończenia ma KOD 5?

Jak to się ma do zasady, że ilość lat wszystkich poszczególnych cykli precesji, całej precesji i poszczególnych dat przebigunowania ( czyli globalnych kataklizmów) dotąd wynosiła 9???

A teraz, choć położenie Oriona i inne znaki wskazują na kolejny dzień całkowitej zagłady, końca cyklu, KOŃCA ŚWIATA w roku 2012 - ma on zupełnie inny KOD!!!

KOD 5 ma inne znaczenie niż KOD 9. On nie wyznacza całkowitego końca cyklu związanego ze zniszczeniem planety i zaczynaniem od nowa.

On mówi o PRZEBUDZENIU, o WYZWOLENIU, o ekspansji TWÓRCZOŚCI I KREATYWNOŚCI. Mówi o RUCHU i o TWÓRCZYM ŻYCIU.

Co się w takim razie wydarzy w roku 2012?

Jakie znaczenie będzie to miało dla ludzkości?

Co się zakończy, a co się zacznie?

Takie i wiele innych pytań czeka na odpowiedź.

Ale z kodów numerologicznych wynika, że rok 2012 na pewno

NIE BĘDZIE KOŃCEM ŚWIATA.

Natomiast używając zasady kodów numerologicznych można obliczyć datę, gdy zakończy się pełny cykl liczbą 9, czyli następny koniec świata.

W roku 2012 n.e. jest połowa pełnego cyklu "początku i końca" czyli 9-tki, bo ma on kod 5.

Jeśli to jest połowa cyklu, to kiedy będzie KONIEC? Czy w ogóle będzie? A jeśli wraz z nowym kodem 5 rozpocznie się trwająca wiele tysięcy lat ERA TWORZENIA I ROZWOJU bez konieczności upadku? Bo poziom świadomości ludzkiej i ważność życia w Miłości, Harmonii i Zgodnym Współistnieniu - wpłynie na rodzaj cykli kosmicznych, w jakich uczestniczy Ziemia? A może nowe właściwości kosmicznych wpływów, wyznaczają nam możliwość rozwoju cywilizacji w nowym kierunku?

Tę ostatnią hipotezę potwierdzają nawet niektórzy naukowcy, którzy odkryli, że nowe wartości oscylacji i natężenia pola elektromagnetycznego Ziemi powodują warunki sprzyjające powstawaniu stanów tzw. duchowego oświecenia, przebudzenia i rozwijania się zdolności paranormalnych.
http://www.kromagg.webpark.pl/we.htm(fragmenty)

Offline

 

#3 2008-07-04 18:56:50

Xara

Moderator działu Religie

Zarejestrowany: 2008-01-02
Posty: 681

Re: Nadchodzi Koniec Świata?

Gwiazdo zapomniałaś dodać kim są ludzie, którzy to napisali. Skoro Ty zapomniałaś, to ja wkleję. Niech będzie jasne, z jakich źródeł czerpiesz wiedzę. Wstęp do strony:

MTS’oz

CZYM JESTEŚMY?


MTS’oz- „Masońskie Towarzystwo Słoneczne”

"okultyści ziemi"

Jesteśmy grupą ludzi (5 osób) wierzących w znaki i w to, że nasze życie nie jest przypadkiem, że mamy coś do zrobienia w tym wcieleniu. Nasza grupa czerpie ze starych, doświadczonych towarzystw i kół okultystów, do których należeli wielcy tego świata, lecz nie chodzi nam o sławę, lecz o przygotowanie podwaliny pod nowy porządek.. Łączy nas to, dzięki czemu się spotkaliśmy, każde z nas miało już od dziecka dziwne odczucia, myśli odnośnie właśnie zbliżającego się czasu. (u mnie zaczęło się to ok. 14 wieku).

W poniższym felietonie, artykule –jak zwał, tak zwał- chcemy przekazać tyle, ile możemy dla niewtajemniczonych, żyjących na granicy zakłamania, borykających się z codziennymi problemami żyjących w błogiej nieświadomości..

Miłej lektury i weź proszę to na poważnie..
..................................................................................................................................................................................................................................................

Okultyzm, Jezus ojciec czy syn(już nie pamiętam tej Twojej chorej teorii) Lucyfera, ezoteryka, czarna magia i jeszcze w tym wszystkim Biblia... I Ty masz czelność zarzucać komuś, że jest zdala od Boga? Doprawdy, żenujące!

Offline

 

#4 2008-08-19 20:14:54

Kollwing

Kryształ

Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 11

Re: Nadchodzi Koniec Świata?

A co jeśli:
istnieje również opcja której nie można wykluczyć skupiając sie na jednym
co jeśli 2012 25 grudnia cały dzień przepłynie spokojnie nie zauważymy nawet jak ziemia się prze-biegunuje lub też tego nie zrobi, co jeśli wszystkie przepowiednie były dziełem tylko i wyłącznie człowieka...minie 25 grudnia i wstanie nowy dzień 26 każdy będzie żył tak jak dotąd a świat będzie gnał dalej do przodu tak jak zwykle.....taka myśl jest naturalną cechą obronną umysłu gdyż w okolicznościach zmian które mogą nas czekać on (umysł) po prostu ich nie akceptuje, negując je, broni sie tym samym... wiec co jeśli sie okaże że wszystko jest po staremu.... co jeśli era wodnika przyjdzie do nas z lekkim opóźnieniem....a my tego nie odczujemy.... co pozostanie ludziom nie posiadającym wiedzy, uzupełniający ją wiarą, bo jaka wiedza pokaże że wiara w fakt końca naszej epoki w 2012 jest słuszna

Offline

 

#5 2008-08-19 20:41:00

Xara

Moderator działu Religie

Zarejestrowany: 2008-01-02
Posty: 681

Re: Nadchodzi Koniec Świata?

Nic sie nie stanie Bedziemy żyć sobie nadal. Jak dotej pory

Offline

 

#6 2008-08-19 21:46:46

HJK_V01

Agat

PW
Skąd: Oby tam gdzie trzeba.
Zarejestrowany: 2008-08-01
Posty: 145
Znak zodiaku: Wąż - Baran

Re: Nadchodzi Koniec Świata?

Niezupełnie to by coś udowodniło - udowodniło by nasze skłonności jako ludzi do zawierzania apokaliptycznym wizjom które okazały by się nieczym innym jak tylko przepowiedniami nieuzasadnionymi niczym po za funkcjonowaiem ludzkiej psychiki.

Potem czekalibyśmy znowu na rok 5000cośtam Nostradamusa. Heh pamiętam 06/06/2006 tak samo jak 06/06/1906 i każdy wiek przed nim. Pamiętam też na oczekiwanie spełnienia się przepowiedni z kodu biblii o wojnie atomowej w 2006 roku.

Tak więc żylibyśmy sobie dalej "spokojnie" ale utracilibyśmy sporo z jednej strony, a z drugiej zyskali - nie wiem czego chciałbym bardziej, końca świata i spójnego systemu czy spokoju ducha że pośmierci nic mnienie czeka. Chyba to pierwsze


Bogaty to ten który wie kiedy ma wystarczająco wiele... tak jak nieśmiertelny to ten który umiera wtedy kiedy tego chce.

Offline

 

#7 2008-08-20 14:30:10

Kollwing

Kryształ

Zarejestrowany: 2008-08-14
Posty: 11

Re: Nadchodzi Koniec Świata?

Dokładnie, też nie wiem czego bardziej bym chciał jednak może pierwsza opcja jest bardziej ciekawa.... czy nie byłoby dziwne jakby się okazało że wszystko co dzieje sie, jest zależne tylko od losu i fizyki która nim kieruje.... a w momencie śmierci po prostu umierasz.... jednak szczerze wolałbym po 2012 żyć normalnie, moje życie mnie zadowala i cieszy mnie każdą chwilą nie chciałbym patrzeć na nie z perspektywy zmian gdyż lubię ład ciąg i porządek a nagła zmiana nie jest przez to mile widziana

Offline

 

#8 2008-08-20 15:43:47

Xara

Moderator działu Religie

Zarejestrowany: 2008-01-02
Posty: 681

Re: Nadchodzi Koniec Świata?

"Ludzie boją się zmian, nawet na lepsze" J. I. Kraszewski.

Offline

 
Statystyki (REJESTRACJA WYŁĄCZONA)
Analiza oglądalności witryny
Wymiana
WwW.CrashFans.Pun.PL - Polskie Centrum Crashday
Pozycjonowanie
katalog stron Free PageRank Checker
Links
| Andrzej Struski | Webtree.pl | katalogSEO.net | Stop himawanti | Prawdziwy himawanti | Niesamowite | VPS Hosting Reviews |
Creative Commons License
Teksty i artykuły są na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 2.5 Polska Nie wolno Ci kopiować i rozpowszechniać tekstów, zdjęć oraz artykułów znajdujących się na forum bez pisemnej zgody autorów.
Page copy protected against web site content infringement by Copyscape
Stronę najlepiej oglądać w rozdzielczości 1024 x 768

Free Domain Name
Register a free domain name with .co.nr extension (such as www.YourName.co.nr) that comes with free URL redirection, URL cloaking and path forwarding, meta-tags, FavIcon and Google Webmaster tools support, kill-frame feature, NO forced ADS at all, and more.

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
hotels-world.pl HĂŠbergement Halle-sur-Saale weekend spa ciechocinek