Asef napisał:

"Nic co byłoby mi znane"  - z tego właśnie można wnioskowac, że cywilizacja nieba jeszcze się nie przedarła przez tą czarną materię która otacza Niebo, dlatego, że nie wiedzą, nie znają ?, co jest po za tą przestrzenią czarnej materii ?
Chyba, że ja to źle zrozumiałem, a jak ty to rozumiesz ? "Nic co byłoby mi znane" ??

Owszem to, że przez czarną materię otaczającą Wszechświat przebic się może no to ja wiem, ale mi chodziło o tą czarną materię, która własnie otacza całe Niebo, a nie Wszechświat.

Asef. Przecież mówimy o Czarnej Materii Nośnej, która rozciąga się pomiędzy Niebem i Wszechświatami. Dlaczego nośnej? Bo "nosi" ona Wszechświaty i strukturę Nieba. Wyobraź sobie dużą kulę wokół której rozmieszczone są inne, mniejsze kule, jednak nie stykają się z tą dużą. To co znajduje się w przestrzeni między dużą, a mniejszymi kulami - jest czarną, nośną materią w której statki Nieba mogą się przemieszczać. Załóżmy, że kule o których mówiliśmy stanowią pewien układ, Tobie zapewne chodzi o to, czy daleko od tego układu o którym mówi Gryf (Niebo i 63 Wszechświaty) znajduje się jakiś inny układ, albo chociaż jeszcze jedna kula... To jest właśnie ciekawa zdolność ludzkiego umysłu bombardowanego mnóstwem informacji, które nie dotyczą jego rzeczywistych, pierwotnych potrzeb. Czyż człowiek nie może na początek rozwiązać problemów, które dotyczą go bezpośrednio? Jaką wartość użytkową będzie miała odpowiedź na to pytanie np. w takim stylu: "Czarna materia jest, a w niej też coś jest, po za nią jest wciąż ona" Lub: "Czarna materia zawiera w sobie wszystko co Cywilizacji Nieba jest znane i potrzebne ku temu by funkcjonować".

Asef napisał:

Jakby było 10 miejsc bytowych Nieba to by były wtedy 10 takich Głownych Rad i każda dotycząca innego Nieba, czy może jednak by była jedna Rada Główna dotycząca tych 10 wszystkich Nieb.

Czyli ta cała przestrzenia Nieba jaka teraz jest, by była podzielona na 10 częsci ?
Bo jakby zrobili te 10 następnych Nieb, gdzie ? po za przestrzenią Nieba ? takiego jakie teraz jest, czy jak ?

Oczywiście, że poza przestrzenią obecnego Nieba, przecież istnieje ono w Czarnej Materii, nie można wybudować dziesięciu takich samych? Stworzyć kolejny układ kul? Widzisz Asef - do czego prowadzą takie pytania? Do niczego, bo rozmawiamy o czymś czego nie ma. Ważne, że istnieje Niebo. Rozmawiajmy o Niebie, które istnieje.

Asef napisał:

Asef napisał:

Wydaje mi się, że nigdy nie można byc wszystkiego na 100 % pewnego, napewno byc może się jeszcze cywilizacja nieba rozwinie.A jeśli nie to czemu, z kąd wiadomo, że już jest maksmymalnie rozwinięta ?

old spirit napisał:

Gryf był tam kilkaset razy. Przynosi stamtąd wiedzę.

No tak, ale się pytałem z kąd wiadomo,  że cywilizacja nieba jest już maksmymalnie rozwnięta ?
Jaka to jest pewnośc ? i dlaczego akurat już jest maksmymalnie to znaczy ze już np. nie będzie żadneju nowej jakieś technologicznej technologii ?

Jak to skąd wiadomo? Z NIEBA!! Gdy tam wrócisz, nie będziesz się zastanawiał nad takimi sprawami. Istnieją tam technologie za pomocą których będziesz w tym zakresie spełniał wszystkie swoje potrzeby. Wiesz zapewne, ze to potrzeba napędza do tworzenia czegoś nowego? Nie masz potrzeby, jesteś nasycony - nawet nie zastanawiasz się nad taką ewentualnością.

Asef napisał:

old spirit napisał:

Obecnie można powiększać populację, być może nawet zbudować drugie Niebo, ponieważ dużo Dusz przejawia potrzebę powiększania swoich rodzin. Rozwój, ekspansja - tak. Ewolucja - nie, ponieważ ta się skończyła.

Asef napisał:

Zbudowac drugie niebo? Musielby chyba przebic się przez tą czarną materię ktora otacza Niebo i tam zrobic przestrzeń, bo inaczej w jaki sposób? co to znaczy drugie niebo ? te drugie niebo by musialo byc zawarte w tym pierwszym niebie, tak więc to nadal by było by jedno niebo a nie drugie.No chyba, że chodzi ze Niebo jako jakiś ze Wszechświatów.

old spirit napisał:

Asef, Cywilizacja Nieba posiada zdolność podróżowania, czy jak to nazywasz przebijania się przez Czarną Materię w której tkwią Wszechświaty i Niebo.

Wiem o tym.Ale mi raczej chodziło o przebicie się przez czarną materię otaczającą całą przestrzeń Nieba, a nie przebicie się o czarną materię otaczającą Wszechświaty/Wszechświaty.

Czarna materia wypełnia przestrzeń między Wszechświatami a Niebem. Tobie chodzi o to, by wylecieć daleko, daleko, za układ 63 Wszechświatów i Nieba, po to tylko by sobie lecieć i lecieć przez czarną materię, bo być może natkniesz się na kolejny taki lub inny układ? Powtarzam - powrócisz do Nieba, nie będziesz miał takich potrzeb, obecnie dywagacje, które i ja czasem stosuje, nie są zgodne z wolą Boga.

Pozdrawiam serdecznie

old spirit napisał:

Od jakiej reszty Wszechświata? Istnieją sześćdziesiąt trzy Wszechświaty. Niebo nie istnieje we Wszechświecie, to Enklawa Lucyfera w nim tkwi. Niebo to odrębna struktura. Wszechświat jest dla nas ludzi niesamowicie potężnym obiektem, niemalże niewyobrażalnie potężnym. Jednak masa Wszechświata w stosunku do Nieba jest mniej więcej taka jak Ziemi do Słońca. Czarna Materia jest nośnikiem Nieba i Wszechświatów.

K12G napisał:

Oczywiście że ma granice. Poza przestrzenią Nieba jest czarna materia.

Niebo otoczone jest czarną materią co może wskazywać na to, iż jest tylko cząstką, większej struktury. Niebo jest cywilizacją a istoty w nim są śmiertelne.
Gdzie udaje się dusza po śmierci w niebie?

Asef napisał:

1.A czy przestrzeń Nieba się powiększa, czy jest cały czas tej samej wielkosci, czy się kurczy ?
2. Czarna Materia to nic nie ma poza nią?

K12G napisał:

1.Pzestrzeń Nieba jest tej samej wielkości.
2.Nic co byłoby mi znane.

Lucyfer napisał:

Przytocze ponownie konkretny fragment z "Biografii Jogina" Odnosnie astralu:
"Wśród upadłych ciemnych aniołów, wypędzonych z innych światów, panują tarcia i wojny przy pomocy astralnych pocisków lub myślowych - wzbudzonych "mantrami"  wibracyjnych promieni. Istoty te mieszkają w przepojonych mrokiem i posępnością dziedzinach niższego świata astralnego, wyczerpując swą złą karmę."

old spirit napisał:

Na początek wróć do Nieba Lucyferze, a potem ewentualnie tam zadawaj takie pytania.

Biliony lat wegetacji w krainie fantazji, bez możliwości rozwoju a do tego tylko w otoczeniu osobników o męskim charakterze, brzmi bardzo zachęcająco

old spirit napisał:

Fragment odnośnie astralu, który przytoczyłeś odnosi się do astralu. W Niebie wojen nie ma.

W niebie Gryfa może i wojen niema ale Cywilizacja ta jest w wojnę zaangażowana.
Także jest czymś w rodzaju sztabu dowodzenie, który decyduje o życiu i śmierci.

old spirit napisał:

Uważasz, że Dusze, które zaprojektowały ten cykl (12 000) muszą weń ingerować? To niby po co miałyby go tworzyć? Stworzyły po to, by funkcjonował należycie i tak się dzieje.

Jeżeli masz racje i jest to projekt Cywilizacji Nieba. To mamy do czynienia z największym aktem bestialstwa, jaki mógł kiedykolwiek powstać. Ponieważ giną w tym czasie miliony, miliardy istnień. Istoty te umierają nie z własnej przyczyny ale w wyniku konfliktu jaki powstał miedzy Cywilizacją Lucyfera a Cywilizacją Nieba. Konfliktu o "Kalosze". Cywilizacje te bawią się żywymi istotami, niczym pionkami na szachownicy. Przebywając w spokojnym, odciętym czarną materią świecie. Wysyłają dusze które nie mają żadnego wpływu na działania żyjącej istoty, natomiast korzystają z materii emocjonalnej jakie ta istota tworzy.

old spirit napisał:

Jeśli zbudujesz robota, który zaprogramowany będzie na niszczenie i zabijanie, a ja przeprogramuję go tak, by tylko i wyłącznie pomagał, pełnił tylko i wyłącznie pozytywną rolę - to wg Twojego toku rozumowania prowadzę wojnę. Podobnie gdy oddychasz - prowadzisz wojnę, bo unicestwiasz ileś tam istnień żywych (roztocza). Podobnie gdy sprzątasz, odkurzasz swoje mieszkanie - także prowadzisz wojnę. Wraz ze swoją żoną lub mamą i tatą stanowicie coś w rodzaju sztabu dowodzenia, który decyduje o życiu i śmierci.

Łatwo się mówi o roztoczach. W tym punkcie chodzi o istoty ludzkie i to one są traktowane jak roztocza. Może powiesz mi dlaczego ten system. tworzenia doskonałego rajskiego świata ciągle zawodzi. Co 12000 lat cykl się powtarza, każda nowo powstająca cywilizacja zostaje ostatecznie zniszczona lub sama się unicestwia?. Natomiast cywilizacja nieba pozostaje przez biliony lat w idealnym stanie? Każde narzędzie stworzone przez wspaniałą cywilizacje nieba, nagle stawało się ofiarą manipulacji złego Lucyfera. Tylko kim jest ten tajemniczy Lucyfer, który zawsze pozostaje nie tknięty, lub tez wiecznie odradza się w nowej formie?
http://mesjasz.pun.pl/viewtopic.php?id=290&p=1