Strony: 1
Wątek Zamknięty
Japońscy konstruktorzy zaprezentowali samochód na wodę. Zdaniem konstruktorów, auto jest mało kłopotliwe i nie emituje ani trujących pyłów, ani dwutlenku węgla.
Samochód jest mały, niewiele większy od Fiata 126p. Energii dostarcza wewnętrzny generator, który potrzebuje wyłącznie wody. Urządzenie rozkłada ją na wodór i tlen i to właśnie wodór staje się paliwem - mówi szef zespołu konstruktorów z firmy Genepax, Kiyoshi Hirasawa. - Najważniejsze w naszym samochodzie jest to, że nie wymaga on zewnętrznego źródła zasilania - dodaje Hirasawa.
- Wystarczy od czasu do czasu dolać trochę wody. Zdaniem producenta może być to woda mineralna, z kranu, albo nawet deszczówka. Litr wody wystarczy, by samochód jeździł przez 60 minut z prędkością 80 kilometrów na godzinę. Konstruktorzy nie mówią jednak na czym polega fenomen taniego rozkładu wody bez dostarczania energii z zewnątrz. Szczegóły techniczne i faktyczny koszt utrzymania samochodu pozostają więc na razie tajemnicą.
http://wiadomosci.onet.pl/1769218,16,ja … ,item.html
Offline
Moderator działu Religie
Szczegóły techniczne i faktyczny koszt utrzymania samochodu pozostają więc na razie tajemnicą.
Całość również pozostanie tajemnicą.
Offline
Kryształ
Xara napisał:
Całość również pozostanie tajemnicą.
Witam. Zgadzam się z Xarą. Jakby popatrzeć na historię to zawsze było tak, że jak wymyślił ktoś dobrą maszynę to dopiero wchodziła po iluś tam latach do użytku dziennego lub nawet wcale nie wchodziła ponieważ wszędzie swój głos oddawała głowa danego państwa, a przypadek był taki (nie pamiętam kto i jaką maszynę wybudował ale tak było), że wyżej postawiona osoba od tej co wynalazła maszynę powiedziała: "Ta maszyna jest dobra ale spójż z innej strony, jaką dam pracę swoim poddanym?" (czy jakoś tak ), tym sposobem wiele wynalazków nie wychodziło na świat i tak jest też teraz, nad wszystkim ktoś panuje i nie pozwala aby zwykłemu człowiekowi było dobrze i lepiej się żyło.
Pozdrawiam.
Offline
Moderator działu Religie
Dokładnie jest tak jak mówisz matti119.
Pamiętam, kilka lat temu Polski wynalazca opracował zderzak samochodowy oparty na jakimś polu magnetycznym, które powodowało, że przy zderzeniu czołowym przy prędkości zdaje się 50 km/h pasażerom oraz autu nic się nie stało ( do eksperymentu posłużył Fiat126P! ) . Nie pamiętam tego dokładnie, bo sprawa szybko ucichła- jeśli ktos ma na ten temat jakieś info to niech mnie poprawi jeśli się mylę.
Ten sam człowiek używając tej techniki skonstuował windę, która po zerwaniu się ratowała życie ludziom. I do czego zmierzam. Ani zderzak ani winda nie weszły do produkcji. A czemu? A kto zarabiałby na nowych częściach do samochodu? Wielkie korporacje miałyby nie lada problem...
..........................................................
EDIT
Strona poświęcona "zderzakowi Łągiewki"
Ostatnio edytowany przez Xara (2008-06-15 21:55:16)
Offline
http://www.genepax.co.jp/en/ - Strona Genepax, firmy która zbudowała konwerter z wody na energię. Oni jednak tylk pracują nad modułami jako źródłami zasilania, od nich nie zależało czy to trafi do samochodu czy nie, ale warto sprawdzić.
Offline
Xara właśnie o to chodzi, jak mówisz, bardzo pożyteczne dla ludzi i cywilizacji patenty weszły by jużdawno w życie, gdyby nie to że wynalazca po opatentowaniu swoego wynalazku może zostać przekupiony przez dużą korporację, wtedy patent trafia w ich ręce, a następnie do szuflady gdzie nie zagrozi przypływom firmy.
Trywialny przykład: ktoś wynalazł baterię (np. do zegarka) która działałaby przez 20 lat, patent trafił w ręce firmy produkującej baterie, a następnie do sejfu.
Wasze zegarki chyba nie chodzą przez 20 lat bez wymiany baterii....? Tak myślałem.
Offline
Ten zderzak wymyślił Łągiewka który wynalazł jeszcze kilka innych ciekawych rozwiązań "samouk" Niestety dopóki istnieć będą banki i lobbyści, dopóty nic się na tym świecie nie zmieni - smutne.
Offline
Wątek Zamknięty
Strony: 1