Tak.. Demokracja wypływająca ze strachu - przekazanie prawa do rządzenia z ogułu tym którzy mają nas chronić.

Kolejnym problemem z demokracją jest manipulacja ludu którą można osiągnąć. Przykład? Niebiańska wręcz rodzina Radia MaRyja w wyborach IV RP.

Wybory w USA gdzie "bezpieczeństwo narodowe" gra dużą rolę po zasianym strachy w sercach amerykanów po prawdopodobnie sfingowanym wyburzeniu WTC. W końcu Osama Binlade, starzec z siwą bodą ukrywający się po jaskiniach Afganistanu jest realnym zagrożeniem - zwłaszcza gdy jest członkiem rodziny zaprzyjaźionej z Bushami i otrzymał rening CIA, a reszta zaprzyjaźnionych talibów była bezpiecznie eskortowana z powrotem do rodzimego kraju wojskowymi samolotami podczas gdy nie latało nic i nikt.

Film V for Vendetta obrazuje zjawisko bardzo dobrze. Mimo iż fikcyjny - odzwierciedla realne zagrorzenie anipulacji strachem.

Zeitgeist to też klasyka - otwiera oczy. Albo film "America: Freedom to Fascism" Alana Russo - mimo iż bardzo tendencyjny, porusza sprawę która zajmują się pierwsi milionerowie naszego świata - Rockefellerowie.

Wole deokrację od Oligarchii panie Bellum, w niej jest jednak trudniej osiągnąć zamierzony cel, chociarz osiągnięcie tego cel chyba najbardziej odbiera nam człowieczeństwo i prowadzi dotragedii. W końcu jakoś trzeba ludzkie myślenie i psychikę rozbić zanim zacznie się z niej korzystać.